Holandia 1975 bb

„Afera na Okęciu” – cz. 1

Józef Młynarczyk niedługo po aferze stanie się najlepszym polskim bramkarzem - bohaterem wielu sukcesów Polski. Fot. SportowiecJózef Młynarczyk niedługo po aferze stanie się najlepszym polskim bramkarzem - bohaterem wielu meczów Polski. Fot. Sportowiec

Ostatni weekend listopada 1980 r. Piłkarze reprezentacji Polski gromadzą się w hotelu „Vera” w Warszawie. Z lotniska „Okęcie” mają odlecieć do Rzymu, a stamtąd prosto na Maltę, gdzie zainaugurują eliminacje mistrzostw świata. Zanim jednak w La Valletta biało-czerwoni zostaną obsypani przez miejscowych kibiców kamieniami i w konsekwencji Polska otrzyma walkower, w hotelu wydarza się incydent.

Ryszard Kulesza akurat przebywa w domu, gdzie oczekuje na rozmowę telefoniczną prosto z Lokeren. Selekcjoner chce dodatkowo powołać Grzegorza Latę, gdyż chory Edward Załężny nie jest w stanie polecieć na Maltę. Lato zgadza się dołączyć do ekipy. Zamelduje się on w Hotel Roma - Viale di Villa Pamphili, gdzie zakwateruje się polska drużyna. Ryszarda Kulesza jeszcze nie wie, co wydarzy się w hotelu, że za kilkanaście dni zostanie zwolniony w funkcji trenera, i aby uciszyć całą sytuację, uda się do Afryki, gdzie będzie trenował w Tunezji i Maroku.  

W sobotę około 6 rano telefon budzi ze snu Ryszarda Kuleszę. Dzwoni kierownik drużyny. Informuje, że właśnie do hotelu wraca Józef Młynarczyk. Piłkarz Widzewa Łódź jest nietrzeźwy. Kulesza przybywa na lotnisko, mówi pozostałym zawodnikom, że Młynarczyk nie leci do Włoch. Niektórym piłkarzom nie podoba się ta decyzja. Zbigniew Boniek, Władysław Żmuda i Stanisław Terlecki buntują się. A za chwilę oświadczają, że jeśli bramkarz Widzewa nie leci, oni również zostają w kraju.

Zbliża się pora odlotu, piłkarze nie chcą iść na odprawę. Działacze PZPN mają związane ręce, bo już wysłali do FIFA listę zawodników, którzy wystąpią na Malcie. Nie mogą dokonać już żadnych zmian. Jeśli biało-czerwoni nie odlecą do Rzymu, przegrają mecz przez walkower, a w konsekwencji mogą nie wystąpić w Hiszpanii, z którą mamy tak piękne wspomnienia.

Sekretarz generalny PZPN Zbigniew Kaliński ma sekundy na podjęcie decyzji. Ostatecznie zgadza się na wyjazd całej ekipy na zgrupowanie do Rzymu. Winny Młynarczyk oraz buntownicy poniosą karę po powrocie do kraju.   

Dyrektor Departamentu Sportu Wyczynowego GKKFiS Leszek Muszalski jest już mniej wyrozumiały niż Kaliński. Nie interesują go konsekwencje drużyny narodowej, sprawę stawia jasno; Józef Młynarczyk ma natychmiast wrócić do Polski, a wraz z nim najgorętsi orędownicy wyjazdu bramkarza. W razie dalszego buntu cała drużyna ma wrócić do kraju.

Poniedziałek. Biało-czerwoni intensywnie trenują na włoskiej ziemi. Przed meczem z Maltą mają zaplanowany sparing z Perugia. Ryszard Kulesza oznajmia dziennikarzom, że rozdział: „afera na Okęciu” jest już definitywnie zamknięty. Piłkarze korzystają ze słońca i plaży, uśmiechnięci trenują na obiekcie usytuowanym nad morzem. Od rzymskich działaczy dostają zaproszenie na mecz AS Roma – Udinese. Wtorek. Biało-czerwoni zostają przyjęci w Watykanie przez papieża Jana Pawła II.

Prawdziwe kłopoty miały dopiero nadejść…

CDN.  

 

SOCIAL MEDIA

„Afera na Okęciu” – cz. 1