Fot. UEFA
Lech Poznań przegrał swój drugi mecz w fazie grupowej Ligi Europy, tym samym prawdopodobnie zaprzepaścił szansę na zajęcie miejsca premiowanego awansem do kolejnej rundy.
Pomimo, że bilans bezpośrednich spotkań polsko-szkockich jest korzystny dla rywala (13 zwycięstw Szkotów, 5 remisów i 7 zwycięstw Polaków), to w przeszłości osiągnęliśmy kilka znaczących sukcesów. Do dziś z uśmiechem na twarzy wspominamy występ Górnika Zabrze w Pucharze Zdobywców Pucharów, w sezonie 1969/70 Polacy dotarli aż do finału, a po drodze wyeliminowali Glasgow Rangers (3:1 i 3:1). W 1976 roku Wisła Kraków ograła znacznie silniejszy Celtic Glasgow (2:0 i 2:2). Z Glasgow Rangers rywalizowaliśmy w 1987 i 1988, wówczas Górnik i GKS Katowice nie sprostali Szkotom, a w 2004 roku w fazie grupowej Pucharu UEFA Amika dostała lanie aż 0:5! I wreszcie w poprzednim sezonie w IV rundzie eliminacyjnej Ligi Europy Legia Warszawa stoczyła wyrównane boje z „The Gers”, po bezbramkowym wyniku w Warszawie, w rewanżu poległa 0:1. Po cichu liczyliśmy, że Lech powtórzy wyczyn legionistów z 2014 roku, którzy dwukrotnie ograli Celtic Glasgow. Szkotów wówczas uratował pamiętny walkower.
Lech po porażce z Benfiką Lizbona 2:4 nie mógł już pozwolić na stratę punktów na Ibrox Stadium. W lepszej sytuacji był Glasgow, który w pierwszej kolejce zwyciężył na wyjeździe Standard Liege 2:0. Podopieczni Stevena Gerrarda w tym sezonie są w świetnej formie, świadczy o tym pozycja lidera w lidze szkockiej, na 12 rozegranych meczów wygrał 10 razy i dwukrotnie zremisował! Kto wie, czy po 10 latach przerwy nie zdobędą swojego już 55. tytułu mistrzowskiego!
Lech Poznań, który dziś z konieczności musiał wystąpić w białych strojach, nie przestraszył się utytułowanego rywala, od początku defensywa skutecznie powstrzymywała akcje ofensywne Glasgow. W pierwszych 20 minutach gospodarze byli częściej w posiadaniu piłki, od czasu do czasu Lech kontratakował. Podopieczni Dariusza Żurawia wystąpili osłabieni brakiem kontuzjowanych Jakuba Kamińskiego, Djordje Crnomarkovicia i Pedro Tiby, przez co jakość gry nie była tak zachwycająca jak w spotkaniu z Portugalczykami. Szkoda, że pod koniec pierwszej połowy najpierw Mikael Ishak nie wykorzystał świetnej okazji na gola, kiedy jego mocny strzał poszybował nad poprzeczką, a chwilę później mocny strzał Jakub Modera z rzutu wolnego przeszedł tuż obok słupka.
Tuż po przerwie Lech powinien prowadzić 1-0. Jakub Czerwiński poprowadził akcję prawą stroną boiska, wpadł w pole karne, a następnie zagrał na piąty metr, ale wślizg Michała Skórasia minimalnie minął się z celem. Teraz to Polacy przejęli inicjatywę w meczu, a Szkoci zaczęli grać nerwowo oraz faulować naszych zawodników. W 53 min. dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło do Thomasa Rogne, ale Norweg nieczysto uderzył głową i piłka przeszła obok słupka.
W miarę upływu czasu to jednak gospodarze osiągnęli przewagę na boisku, stwarzali więcej sytuacji bramkowych, na szczęście byli oni albo niedokładni albo piłka mijała światło bramki Filipa Bednarka. Jednakże coraz zawzięte ataki Glasgow przyniosły w 68 min. upragniony cel. Z lewej strony boiska dośrodkował Borna Barisić, a Alfredo Morelos, który kilka chwil wcześniej zameldował się na boisku, mocny strzałem głową pod porzeczkę wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Lech nie był już w stanie skutecznie odpowiedzieć, Glasgow konsekwentnie bronił zasłużonego wyniku.
29.10.2020, Glasgow (Ibrox Stadium):
Glasgow Rangers – Lech Poznań 1:0 (0:0)
1:0 – Alfredo Morelos (68)
Sędziował: Kristo Tohver (Estonia)
Widzów: bez udziału publiczności
Żółte kartki: Balogun, Goldson – Ishak
Glasgow: Allan McGregor – James Tavernier ENG, Connor Goldson ENG, Leon Balogun NGA, Borna Barisić CRO – Glen Kamara FIN, Steven Davis NIR, Scott Arfield CAN (80. Ryan Jack) – Ianis Hagi ROU (69. Joe Aribo NGA), Kemar Roofe JAM (63. Alfredo Morelos COL), Ryan Kent ENG (81. Brandon Barker ENG). Trener: Steven GERRARD (Anglia)
Lech: Filip Bednarek – Alan Czerwiński, Ľubomír Šatka SVK, Thomas Rogne NOR, Wasyl Kraweć UKR – Michał Skóraś (74. Jan Sykora CZE), Jakub Moder, Filip Marchwiński (82. Mohammad Awaad ISR), Tymoteusz Puchacz, Daniel Ramirez Fernandez/DANI RAMIREZ-ESP (88. Nika Kaczarawa GEO) – Mikael Ishak SWE. Trener: Dariusz ŻURAW (Polska)