Fot. UEFA
Znawcy futbolu twierdzili, że Benfica Lizbona z łatwością pokusi się o łatwe zwycięstwo kilkoma bramkami. Już pierwszy gol strzelony na początku spotkania zdawał się potwierdzać tą opinię. Lech Poznań uzyskał jednak szybko wyrównanie, nie przestraszył się utytułowanego rywala i przy odrobinie szczęścia mógł nawet pokusić się o zwycięstwo! Ostatecznie po dobrej grze przegrał 2-3, ale z optymizmem może patrzeć na kolejne mecze ze Standardem Liege i Glasgow Rangers. Lech walczy nie tylko o prestiż polskiej piłki, ale też o olbrzymie pieniądze. W samych kwalifikacjach zarobił już 4 mln euro, kolejne 4 „bańki” są do zgarnięcia w fazie grupowej, gdzie za zwycięstwo UEFA płaci 570 tys. euro, a za remis 190 tys.
Co przemawiało za Lechem Poznań? Otóż Benfica Lizbona wcześniej dwukrotnie rywalizowała z polskimi klubami w oficjalnych rozgrywkach europejskich pucharów i ani razu nie wygrała w Polsce! W sezonie 1993/94 w 1/16 finału Pucharu Zdobywców Pucharów zwyciężyła u siebie GKS Katowice 1-0 po bramce Rui Aguasa w 86 minucie meczu, ale w rewanżu przy Bukowej padł wynik 1-1, choć to gieksa prowadziła 1-0 po golu filigranowego Adama Kucza. Drugim klubem, który rywalizował z czerwono-białymi, był Ruch Chorzów. W sezonie 1995/96, także w PZP, niebiescy przegrali w Lizbonie aż 1-5, toteż mecz w Chorzowie 0-0 był jedynie formalnością. Ogólnie Portugalczycy od 1972 do 2012 roku eliminowali polskie drużyny w pucharach (nie licząc Pucharu Intertoto, kiedy w 1998 Ruch wyeliminował Estrelę Amadora), aczkolwiek Polacy przez własną publicznością spisywali się całkiem nieźle. Za Lechem przemawiał także fakt, że w trzech ostatnich konfrontacjach polsko-portugalskich górą byli nasi piłkarze, którzy kosztem rywala uzyskiwali awans do dalszej rundy! W 2015 Lech Poznań był lepszy niż Belenenses Lizbona, w 2016 Legia Warszawa awansowała do następnej rundy kosztem Sportingu Lizbona i w 2018 Jagiellonia wyeliminowała Rio Ave w Lidze Europy. Dodajmy, że obecny opiekun Benfiki Jorge Jesus dwukrotnie został wyeliminowany przez polskie zespoły, pierwszy raz jako trener Estrela Amadora i drugi będąc szkoleniowcem Sportingu Lizbona!
Początek dzisiejszego spotkania należał do Lecha Poznań, który za sprawą Jakuba Modera próbował znaleźć drogę do portugalskiej bramki. Niestety już w 7 min. przy wślizgu piłkę ręką w polu karnym zagrał Tomasz Dejewski i sędzia wskazał na jedenasty mecz. Do jedenastki podszedł Pizzi. Reprezentant Portugalii, który w poprzednim sezonie strzelił aż 18 goli w lidze, technicznym strzałem zmylił zupełnie Filipa Bednarka. Jako ciekawostkę dodajmy, że Pizzi rozpoczął szóstą setkę strzelonych goli przez rywali w europejskich pucharach w meczach rozgrywanych w Polsce! Przed spotkaniem nasz bilans straconych goli w domu wynosił równo 500. Wracając do meczu, to minutę po utracie gola Mikael Ishak runął na polu karnym, ale arbiter z Czarnogóry nawet nie zareagował. Lech nie przestraszył się 37-krotnego mistrza Portugali, zaczął grać odważniej i w 15 min. uzyskał wyrównanie! Prawą stroną uciekł Alan Czerwiński, niemal z narożnika pola karnego dograł piłkę do wbiegającego na czystą pozycję Mikaela Ishaka, a Szwed z trzech metrów huknął mocno do bramki bronionej przez greckiego reprezentanta kraju.
Benfica to najpoważniejszy kandydat do zdobycia mistrzostwa Portugalii. W tym roku wydała na transfery aż 95 milionów euro, w tym 24 „bańki” kosztował Urugwajczyk Darwin Nunez! Finansowa przepaść dzieliły oba kluby, a mimo to Lech Poznań był bliższy zdobycia drugiej bramki. W 24 min. po rzucie rożnym do piłki dopadł Jakub Moder, uderzył jednak tylko w poprzeczkę. Reprezentant kraju udowodnił, że stanowi przyszłość polskiej piłki. W pierwszej połowie obu drużynom nie brakowało okazji na zdobycie kolejnych goli. Kiedy wydawało się, że w pierwszej połowie wynik nie ulegnie zamianie, w 42 min. pięknym strzałem głową popisał się wspomniany najdroższy nabytek Benfiki, Darwin Núñez.
Po przerwie obie drużyny dążyły do szybkiego strzelenia gola. W 47 min. Lechowi dopisało szczęście, że nie stracił trzeciego gola, w ostatniej chwili piłkę z linii bramkowej wybił Crnomarković. Ledwo upłynęła minuta, gdy szybki kontratak Polaków przyniósł upragnionego gola. Na listę strzelców ponownie wpisał się Mikael Ishak! Rozgniewana Benfica, która domagała się odgwizdania spalonego u Szweda, rzuciła się do szaleńczych ataków. Na efekty nie musiała długo czekać, bo w 60 min. ponownie niebezpieczny Urugwajczyk płaskim strzałem z bliskiej odległości pokonał Filipa Bednarka. Lech po raz trzeci musiał odrabiać straty. W 74 min. mocny strzał Jakuba Modera z trudem obronił Vlachomidos. Gospodarze przycisnęli Portugalczyków, stworzyli kilka groźnych sytuacji, ale tym razem piłka na złość nie chciała wpaść do siatki. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Urugwajczyk Darwin Núñez strzałem głową z bliskiej odległości ustalił wynik spotkania, a sam skompletował hat-tricka. Szkoda ogromnie, bo dziś Lech zasłużył co najmniej na remis.
22.10.2020, Poznań (Stadion Miejski):
Lech Poznań – Benfica Lizbona 2:4 (1:2)
0:1 – Pizzi (9 karny), 1:1 – Mikael Ishak (15), 1:2 – Darwin Núñez (42), 2:2 – Mikael Ishak (48), 2:3 – Darwin Núñez (60), 2:4 – Darwin Núñez (90)
Sędziował: Nikola Dabanović (Czarnogóra)
Widzów: bez udziału publiczności
Żółte kartki: Crnomarković, Muhar
Lech: Filip Bednarek – Alan Czerwiński, Tomasz Dejewski, Đorđe Crnomarković SRB, Tymoteusz Puchacz (kapitan) (74. Wasyl Kraweć UKR) – Michał Skóraś (90. Mohamaad Awwad ISR), Pedro Miguel Amorim Pereira Silva/PEDRO TIBA-POR, Jakub Moder, Jakub Kamiński (67. Filip Marchwiński), DANI RAMIREZ Fernandez ESP (67. Karlo Muhar CRO) – Mikael Ishak SWE (74. Nika Kaczarawa GEO). Trener: Dariusz ŻURAW (Polska)
Benfica: Odysseas Vlachodimos GRE – GILBERTO Moraes Júnior BRA, Nicolás Otamendi ARG, Jan Vertonghen BEL, Alejandro „Álex“ Grimaldo Garcia ESP (66. Nuno Albertino Varela Tavares) – Adel Taarabt MAR (62. Julian Weigl GER), GABRIEL Appelt Pires BRA, Luis Miguel Afonso Fernandes/PIZZI (46. Rafael Alexandre „Rafa“ Gernandes Ferreira da Silva) – EVERTON Sousa Soares-BRA (87. JARDEL Nivaldo Vieira BRA), Darwin Gabriel Núñez Riberio URU, Luca Waldschmidt GER (61. Pedro Victor Delmino da Silva/PEDRINHO-BRA). Trener: Jorge Fernando Pinheiro de JESUS (Portugalia)