Holandia 1975 bb

POŚWIAT Ludwik

Ludwik Poświat (na zdjęciu po środku) już w wieku 17 lat wywalczył mistrzostwo Polski. Fot. Bartosz Micuła/Muzeum Wisłoki DębicaLudwik Poświat (na zdjęciu po środku) już w wieku 17 lat wywalczył mistrzostwo Polski. Fot. Bartosz Micuła/Muzeum Wisłoki Dębica

Ur. 2 lutego 1931 r. w Krakowie, zm. 28 czerwca 1976 r. w Dębicy

Kluby: Cracovia Kraków (1945-1950), Technik Zamość (1950-1951), Legia Warszawa (1951), Lotnik Warszawa (1951-1952), Hetman Zamość (1952-1956), Stal Rzeszów (1956-1966), Wisłoka Dębica (1966-1970)

Kariera reprezentacyjna:

Ludwik Poświat już w wieku 17 lat był odkryciem Cracovii, grał i strzelał bramki w ekstraklasie. Nic dziwnego, że trenerzy: Tadeusz Foryś, Zygmunt Jesionka i Ryszard Koncewicz wysłali powołanie zawodnikowi Cracovii na historyczny, pierwszy mecz reprezentacji Polski juniorów z Węgrami rozegrany 18 września 1948 r.

Poświat świetnie spisał się w sparingach kadry najpierw przeciwko Team Nowy Targ 3-1 (zdobył gola) a potem z KS Chełmek 7-1, gdzie również wpisał się na listę strzelców. W zwycięskim meczu juniorów z Węgrami 1-0 wystąpił w ataku obok: Kazimierza Trampisza, Wacława Sąsiadka, Juliana Radonia i Józefa Rembeckiego.

Do dziś pozostaje jednak zagadką, kto strzelił zwycięską bramkę. Według relacji gazety Sport i Wczasy oraz Przeglądu Sportowego, to właśnie Poświat w 41 min. popisał się pięknym i celnym strzałem z daleka. Tyle, że we wspomnianych gazetach była to krótka wzmianka. Szerzej o golu napisał Sport„W 40 minucie Rembecki otrzymuje piłkę, jest sam na sam z bramkarzem nie może jednak zdążyć tak, że bramkarz wybija piłkę w pole. Rembecki nie oglądając się na nikogo mknie do niej jak wicher i przerzuciwszy ją lewą nogą stara się podać do środka. Sprzyjający wiatr skierowuje piłkę łukiem do bramki i… interwencja bramkarza nie daje rezultatu”. Czy strzelcem gola był zatem napastnik Pomorzanina Toruń?

Według relacji gazet dwaj piłkarze Cracovii Ludwik Poświat na środku i Julian Radoń na lewym łączniku nie błyszczeli w spotkaniu z Węgrami. – „Zawodnicy ci niepotrzebnie stosowali krótką przyziemną grę, zamiast długimi przerzutami torować drogę uliczkami poprzez które mogliby się szybko znaleźć oko w oko z bramkarzem” – komentował Sport.

Poświat zaliczył świetne gry w juniorach przeciwko Polonii Świdnica i Związkowcowi Wrocław (w obu strzelił po dwa gole), by karierę w reprezentacji zakończył na niechlubnym meczu z Węgrami 2-6 w 1949 r.

Ludwik Poświat wziął udział w historycznym, pierwszym meczu reprezentacji Polski juniorów rozegranym 18 września 1948 r.Ludwik Poświat wziął udział w historycznym, pierwszym meczu reprezentacji Polski juniorów rozegranym 18 września 1948 r. Fot. archiwum redakcji

Kariera klubowa:

Ludwik Poświat urodził się w Krakowie 2 lutego 1931 r. Jeszcze w trakcie działań wojennych wspólnie z kolegami potajemnie przemykał się na krakowskie Błonie, by oddać się swojemu ulubionemu zajęciu, czyli grze w piłkę nożną. Kiedy wojna skończyła się, Poświat zapisał się do swojego ulubionego klubu, Cracovii. Już jako trampkarz zaczął odnosić swoje pierwsze sukcesy, a będąc w wieku juniora zadebiutował w pierwszej drużynie „Pasów” pod okiem czechosłowackiego trenera Karla Prucha. Już wówczas przeszedł do historii, bo wpisał się na listę strzelców w pierwszym po wojnie meczu Cracovii w ekstraklasie. Jego zespół pokonał Wartę Poznań 2-0. – „W tej fazie gry krakowianie przeprowadzają kilka niebezpiecznych ataków i w 45 min. po rzucie z rogu Poświat wykorzystuje umiejętnie sytuację i zdobywa drugą bramkę dla barw Cracovii” – pisał Sport. Nastolatek wystąpił u boku takich sław jak: Henryk Rybicki, Henryk Bobula, Władysław Gędłek, Tadeusz Glimas, bracia Edward i Marian Jabłoński, Stanisław Parpan i Tadeusz Różankowski. We wspomnianym sezonie 1948 Poświat strzelał bramki jeszcze w meczach z Widzewem Łódź, Tarnovią i Polonią Bytom. Łącznie zagrał 14 spotkań (plus 4 gole) i miał duży wpływ na wywalczony tytuł mistrza Polski! W kolejnym sezonie „Ludwiczek” zdobył 6 bramek, a Cracovia wywalczyła wicemistrzostwo.

Ludwik Poswiat 2

Zawodnik nigdy nie imponował warunkami fizycznymi, a właściwie był bardzo mikrej postury (tylko 164 cm wzrostu i 65 kg), mimo to jego wspaniałe umiejętności techniczne stały się obiektem zazdrości wśród kolegów. – Ludwik miał wyjątkowy talent. Na boisku był dla mnie artystą, królem szesnastki” – wspominał na łamach nowiny24.pl  były kolega z drużyny Stali, Zbigniew Gnida. 

„Ludwiczek” robił karierę piłkarską, ale upomniała się o niego służba wojskowa. W latach 1950-51 był piłkarzem Technika Zamość, w 1951 r. trafił pod opiekę Legii Warszawa, ale tam nie miał najmniejszych szans na występy (tylko 5 ligowych spotkań). W okresie 1951-1952 reprezentował Lotnika Warszawa, a od 1951 do 1956 Hetmana Zamość. Po odbyciu służby  w 1956 r. związał się ze Stalą Rzeszów, w której miał najpiękniejszy etap kariery. – „Tutaj w pełni dojrzewa nieprzeciętny talent piłkarski Ludwika Poświata. Zasłynął szczególnie z precyzyjnych rzutów wolnych i rożnych, z których wiele ląduje w bramce przeciwników” – pisała o nim lokalna prasa w Rzeszowie. Zawodnik strzelał bramki bezpośrednio z rzutu rożnego, wielokrotnie zwyciężał w zakładach z kolegami, że z dystansu kilka razy pod rządu trafi piłką w poprzeczkę. 

Od 1957 do 1962 r. był liderem Stali w II lidze. W trzech sezonach z rzędu (1958, 1959 i 1960) strzelał co najmniej 10 bramek. Łącznie zdobył 44 gole na zapleczu ekstraklasy. To jego zasługą był awans Stali do I ligi w 1962 r. Do dziś z wypiekami na twarzy kibice wspominają ostatni mecz sezonu z Piastem Gliwice rozegrany 21 czerwca 1962 r. Stalowcy wygrali 2-1, a jedną z bramek zdobył Ludwik Poświat. Sport napisał, że był on bez wątpienia najlepszym zawodnikiem na boisku. A gdy skończył się mecz, na boisko weszła orkiestra rzeszowskiej WSK i 20 tysięczna rzesza kibiców, niosąc transparenty: „Witamy I ligę”.

Przez kolejne trzy sezony należał do czołowych strzelców Stali w ekstraklasie. Już w swoim trzecim występie w najwyższej lidze przeciwko ŁKS dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Prasa wychwalała piłkarza, pisząc, że to najbardziej inteligentny i najszybszy napastnik. Dodajmy, że Poświat miał za partnera w ataku nie byle kogo, bo legendarnego Kazimierza Trampisza. To właśnie na „Ludwiczku” wzorował się m.in. Jan Domarski – strzelec słynnego gola na Wembley.

 

Ludwik Poświat zakończył swoją wybitną karierę w Wisłoce DębicaLudwik Poświat zakończył swoją wybitną karierę w Wisłoce Dębica. Fot. Bartosz Micuła/Muzeum Wisłoki Dębica

U schyłku kariery w 1966 r. przeniósł się do trzecioligowej Wisłoki Dębica. – „Daje się tutaj poznać jako prawdziwy postrach bramkarzy, tutaj także fetuje w 1972 roku awans Wisłoki do upragnionej II ligi” – pisało Echo Załogi. Niestety, nie dane mu było zasmakować występów na zapleczu ekstraklasy. Poświat zakończył swoją karierę piłkarską i rozpoczął szkoleniową. Najpierw pracował z trampkarzami, a następnie był asystentem trenera I drużyny Wisłoki. Był dobrze zapowiadającym się szkoleniowcem, ale spotkała go przedwczesna śmierć w 1976 r.

 

Bilans meczów w reprezentacji:                                                                                                                                                               

U-19

Cracovia (T. Foryś, Z. Jesionka, R. Koncewicz)

11.09.1948 (Kraków, t)

Team Nowy Targ 3-1 (90 – 1 g)

U-19

Cracovia (T. Foryś, Z. Jesionka, R. Koncewicz)

12.09.1948 (Kraków, t)

KS Chełmek 7-1 (90 – 1 g)

U-19

Cracovia (1) (T. Foryś, Z. Jesionka, R. Koncewicz)

18.09.1948 (Łódź, t)

Węgry 1-0 (90 – 1 g?)

U-19

Cracovia (T. Foryś, R. Koncewicz)

29.06.1949 (Świdnica, t)

Polonia Świdnica 4-3 (90 – 2 g)

U-19

Cracovia (T. Foryś, R. Koncewicz)

5.07.1949 (Wrocław, t)

Związkowiec Wrocław 12-1 (90 – 2 g)

U-19

Cracovia (2) (T. Foryś, R. Koncewicz)

10.07.1949 (Debreczyn, t)

Węgry 2-6 (90)

Reprezentacja U-19: 2/1 – oficjalne (2), 4/6 – nieoficjalne (U-19)


 

SOCIAL MEDIA

POŚWIAT Ludwik