Holandia 1975 bb

1989-2-7 Kostaryka - Polska 2-4

Krzysztof Warzycha (w białej koszulce) rozegrał jeden ze swoich najlepszych meczów w kadrze przeciwko Kostaryce. Miał szansę na hat-tricka, ale piłka po jego uderzeniu trafiła w słupekKrzysztof Warzycha (po lewej w białej koszulce w trakcie meczu ligowego) rozegrał przeciwko Kostaryce jeden z najlepszych meczów w kadrze. Miał szansę na hat-tricka, ale piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek.

W styczniu 1989 r. w Warszawie gościł jeden ze znanych działaczy sportowych USA, Clive Toye. Były zawodnik Cosmosu Nowy York odbywał podróże po Europie w celu promocji projektu: „Mundial Sport” (Stany Zjednoczone były gospodarzem mistrzostw świata w 1994 r). Toye złożył wizytę PZPN, przy okazji zaprosił polską reprezentację do wzięcia udziału w międzynarodowym turnieju piłkarskim, który miał być zorganizowany w lipcu z udziałem Argentyny, Meksyku i gospodarzy USA. PZPN, pomimo kuszącej propozycji, nie zdecydował się na daleki wyjazd, gdyż w lutym miał już zaplanowany wylot zza ocean na mecze towarzyskie z Kostaryką, Gwatemalą i Meksykiem. – „Ta eskapada biało-czerwonych za Ocean nie zyskała powszechnej aprobaty. W uwagach o egzotyce, wycieczce, plażach i słońcu czy podróży w nieznane, łatwo dostrzec nutki złośliwości. Tymczasem precyzyjny harmonogram tournée stanowiący aneks do kontraktu zawartego między COS i hiszpańską agencją Turisport, reprezentowaną przez Casildo Osesa Ibaneza – abstrahując od pokaźnej liczby startów i lądowań – przewiduje niezależnie od czterech spotkań, kilkanaście jednostek treningowych” – zdradził przyczyny wyjazdu kadry dziennik Sport. Pobyt w Ameryce Środkowej przyniósł Polakom także korzyści materialne. Organizator nie tylko pokrył wszystkie koszty związane z podróżą i zakwaterowaniem, ale ponadto wypłacił PZPN 8000 dolarów za każdy rozegrany mecz!

Kadra rozpoczęła zgrupowanie już w styczniu w miejscowości Zakopane. Pomimo niesprzyjających warunków pogodowych, mrozu i śniegu, zdołała rozegrać mecz towarzyski z Ruchem Chorzów. Na specjalnej odprawie z piłkarzami trener Wojciech Łazarek przyznał: – „Treningi w klubach i tygodniowe zgrupowanie w Zakopanem powinny wam pozwolić na fizyczne wytrzymanie spotkania w Ameryce Środkowej. Możecie jeszcze ustępować rywalom szybkością, ale musicie ich przewyższać mądrością w grze, ambicją, walecznością. Spodziewając się falowych ataków gospodarzy, trzeba jak najszybciej przejąć inicjatywę i podyktować warunki gry”.

4 lutego biało-czerwoni odlecieli z lotniska Okęcie. Trasa wiodła przez Frankfurt n. Menem, Waszyngton i Miami. Na Florydzie biało-czerwoni spędzili nocleg, by następnego dnia udać się do stolicy Kostaryki, San José. Dziennik Sport poinformował, że w składzie reprezentacji znalazło się jedynie 16 zawodników, aczkolwiek deklaracje wizowe wypełniło 23 piłkarzy. Kontuzje uniemożliwiły wyjazd duetowi Górnika Zabrze: Ryszardowi Komornickiemu i Robertowi Warzysze oraz Witoldowi Bendkowskiemu z ŁKS. W ich miejsce powołany został Dariusz Fornalak z Ruchu Chorzów. Natomiast paszportów nie otrzymali: Dariusz Dziekanowski, Jarosław Araszkiewicz i Jacek Ziober.

Kadra Polski na mecze w Ameryce Środkowej: bramkarze: Józef Wandzik (1963, Górnik Zabrze), Ryszard Jankowski (1960, Lech Poznań); obrońcy: Dariusz Fornalak (1965, Ruch Chorzów), Damian Łukasik (1964, Lech Poznań), Piotr Soczyński (1967, ŁKS Łódź), Zbigniew Kaczmarek (1962, Legia Warszawa), Dariusz Wdowczyk (1962, Legia Warszawa), Piotr Jegor (1968, Górnik Zabrze); pomocnicy: Jerzy Wijas (1959, GKS Katowice), Waldemar Prusik (1961, Śląsk Wrocław), Ryszard Tarasiewicz (1962, Śląsk Wrocław), Jan Urban (1962, Górnik Zabrze), Piotr Rzepka (1961, Górnik Zabrze); napastnicy: Krzysztof Warzycha (1964, Ruch Chorzów), Krystian Szuster (1963, Ruch Chorzów), Roman Kosecki (1966, Legia Warszawa).

Jak relacjonował wysłannik Sportu Grzegorz Stański, podróż zajęła aż 40 godzin. W San José biało-czerwonych przywitała rzesza fanów, dziennikarzy oraz ekipa telewizyjna. Oczywiście nie mogło zabraknąć dużej grupy Polonii, która żywiołowo przywitała swoich rodaków. Kibice z Kostaryki kochali futbol a przede wszystkim darzyli szacunkiem zagraniczne drużyny. Świadczy o tym fakt, że po meczu z Polską widownia wstała z miejsc, by zgotować naszym piłkarzom wielominutową owację. Mecz transmitowało aż pięć stacji telewizyjnych!

Co ciekawe, Kostaryka była jedynym krajem na świecie, w którym najlepsi piłkarze… nie uczestniczyli w rozgrywkach ligowych! Otóż federacja tego kraju uznała, że 20 najlepszych zawodników przebywać będzie bez przerwy na zgrupowaniu, pilnie przygotowując się do eliminacji mistrzostw świata. Ta strategia zaowocowała zwycięstwem w rundzie finałowej strefy Concacaf, Kostarka okazała się lepsza nawet od USA i po raz pierwszy w historii awnasowała do mistrzostw świata! W 1989 r. trenerem Kostaryki był Urugwajczyk Gustavo De Simone, ale na mundialu w 1990 r. kadrę poprowadził znany Bora Milutinović.

Mecz odbył się w bardzo sprzyjających warunkach pogodowych, na trawiastej nawierzchni, co o tej porze roku było niespotykane w Polsce. Już pierwszy kwadrans przyniósł aż trzy gole. Już w 8 min. akcję lewą stroną przeprowadził Jan Urban celnie podając do Krzysztofa Warzychy, snajper Ruchu Chorzów natychmiast uderzył z lewej nogi i bramkarz Hermidio Barrantes był bez szans na obronę. Trzy minuty później Alexandre Guimarães zdecydował się na uderzenie z okolicy 25 metrów, olbrzymia rotacja piłki zupełnie zmyliła Józefa Wandzika. W 15 min. Jerzy Wijas huknął z dystansu, Hermidio Barrentes nie zdołał opanować piłki, a dobitka Romana Koseckiego była skuteczna. Kwadrans później podobną akcję przeprowadził Ryszard Tarasiewicz, bramkarz ponownie nie zdołał złapać piłki, co umiejętnie wykorzystał Krzysztof Warzycha.

Bez wątpienia napastnik Ruchu był największym bohaterem spotkania. W drugiej połowie miał okazję, aby skompletować hat-tricka, ale po jego strzale piłka trafiła w słupek. Wreszcie w 66 min. Krzysztof Warzycha świetnie podał wychodzącemu na czystą pozycje Janowi Urbanowi, a ten precyzyjnie strzelił w długi róg. Piłka po drodze trafiła jeszcze w słupek. Minutę póżniej gospodarze zdobyli drugą bramkę, zasłonięty Józef Wandzik nie potrafił obronić strzał Claudio Jary. – „Biało-czerwoni oddali w tym spotkaniu 24 strzały na bramkę przeciwników, co najlepiej świadczy o ich aktywności“ – wspominał Grzegorz Stański.

Polacy zwyciężyli, ale za wiktorię musieli zapłacić najwyższą cenę. Piłkarze Kostaryki grali brutalnie, a kontuzje Dariusza Wdowczyka, Jerzego Wijasa i Ryszarda Tarasiewicza przyczyniły się do tego, że cała trójka musiała opuścić boisko.

W kolejnym spotkaniu biało-czerwoni zmierzyli się z klubową drużyną z Kostaryki, CS Herediano.

Powiedzieli po meczu:

Wojciech Łazarek (selekcjoner Polski): - „Rezultat mówi sam za siebie. Lecz nie wszystko. Kostaryka postawiła przed naszymi zawodnikami wysokie wymagania. Niektórzy zawodnicy gospodarzy przewyższali nas szybkością. Dobre przygotowanie wytrzymałościowe i na pewno większa dojrzałość taktyczna oraz niesłychana ambicja i walczność w grze, pozwoliły nam odnieść pewne zwycięstwo. Za wcześnie na wnioski, ale początek jest naprawdę obiecujący“.

Krzysztof Warzycha (napastnik reprezentacji Polski): - „Po trudnych, początkowych minutach dość szybko opanowaliśmy grę. Kiedy Romek Kosecki strzelił drugiego gola, bylem już przekonany, że musimy zejść z boiska jako zwycięzcy. Osobiście grało mi się – choć nie wypada się chwalić – wyjątkowo dobrze, co chyba świadczy o tym, że w styczniu nie marnowaliśmy czasu“.

Źródło cytatów: Sport

Dokumentacja meczowa:

7 lutego 1989, San José (Estadio Nacional de Costa Rica, Kostaryka), mecz towarzyski

Mecz oficjalny numer: 453

Kostaryka – Polska 2-4 (1-3)

0-1 – Krzysztof Warzycha (8), 1-1 – Alexandre Guimarães (11), 1-2 – Roman Kosecki (15), 1-3 – Krzysztof Warzycha (30), 1-4 – Jan Urban (66), 2-4 – Claudio Jara (67) 

Sędziował: Rodrigo Barilla (Kostaryka)

Widzów: 15000

Kostaryka: Hermidio Barrantes (Municipal Puntarenas) – Edwin Salazar (CD Saprissa Tibás), Maurcio Montero (LD Alajuelense), Róger Flores (CD Saprissa Tibás), Enrique Diaz (CD Saprissa Tibás) – Alexandre Guimarães (CD Saprissa Tibás), Enrique Rivers (bez klubu) (79. Javier Wanchope, CS Herediano), Héctor Marchena (CS Cartaginés) – Hernán Medford (CD Saprissa Tibás),  Evaristo Coronado (CD Saprissa Tibás), Claudio Jara (CD Herediano) . Trener: Gustavo De Simone (Urugwaj)

Polska: Józef Wandzik (1963, Górnik Zabrze, 20/0) – Piotr Jegor (1968, Górnik Zabrze, 1/0), Zbigniew Kaczmarek (1962, Legia Warszawa, 4/0), Damian Łukasik (1964, Lech Poznań, 14/0), Dariusz Wdowczyk (1962, Legia Warszawa, 29/0) (31. Krystian Szuster, 1963, Ruch Chorzów, 1/0) – Ryszard Tarasiewicz (1962, Śląsk Wrocław, 36/5) (79. Piotr Soczyński, 1967, ŁKS Łódź, 1/0), Jerzy Wijas (1959, GKS Katowice, 13/0) (62. Piotr Rzepka, 1961, Górnik Zabrze, 5/1), Waldemar Prusik (1961, kapitan, Śląsk Wrocław, 34/5), Jan Urban (1962, Górnik Zabrze, 42/3) – Krzysztof Warzycha (1964, Ruch Chorzów, 13/3), Roman Kosecki (1966, Legia Warszawa, 8/4). Trener: Wojciech Łazarek (26)

SOCIAL MEDIA

1989-2-7 Kostaryka - Polska 2-4