Po zwycięstwie z Turcją 8-0 reprezentacja Polski zremisowała w swoim pierwszym oficjalnym meczu z Holandią 0-0, w której składzie brylowała wschodząca gwiazda Johan Cruyff. Od lewej stoją: Eugeniusz Faber, Bronisław Bula, Zygmunt Maszczyk, Henryk Latocha, Krystian Michallik, Andrzej Jarosik, Jacek Gmoch, Włodzimierz Lubański, Janusz Żmijewski, Hubert Kostka i Stanisław Oślizło. Fot. Archiwum
W wyskoku Andrzej Jarosik. Fot. Archiwum S.K. Wielki Ruch
W akcji Bronisław Bula. Fot. Archiwum S.K. Wielki Ruch
Sport/PS
„Holenderski beton za trudną przeszkodą dla ataku biało-czerwonych” – tak zatytułował katowicki Sport na swojej pierwszej stronie początek relacji z meczu naszej kadry. Spotkanie to miało szczególny wymiar i posiadało bardzo uroczystą oprawę z uwagi na to, że było pierwszym oficjalnym obu krajów. Ponadto ten mecz towarzyski był obustronną próbą, przed spotkaniem w eliminacjach do mistrzostw świata Meksyk 1970, które miało się odbyć na wiosnę 1969 roku.
Polacy do tego meczu przystępowali po pięknej grze i bardzo wysokiej wygranej z reprezentacją Turcji, aż 8-0. Byli pełni optymizmu, wiary we własne siły i umiejętności, a nasi kibice oczekiwali na dobry wynik naszych reprezentantów. Po meczu z Turcją, trener Holandii George Kessler odniósł się do gry naszej reprezentacji, udzielając krótkiego wywiadu dziennikarzowi Sportu – „Byłem przed dwoma laty w Bydgoszczy na meczu reprezentacji młodzieżowych Polski i Holandii. Stwierdziłem wówczas, że macie świetnych piłkarzy, którzy wyszkoleniem technicznym, szybkością i innymi kwalifikacjami nie ustępują najlepszym w Europie. Lubański, Oślizło, to zawodnicy światowego formatu. Dlatego nie zdziwiłem się, że mistrz Polski Górnik stoczył w ¼ finału Pucharu Mistrzów równorzędne pojedynki z Manchesterem United i nie dziwię się obecnie, że reprezentacja Polski rozgromiła Turcję 8:0”.
Mecz z Holendrami odbył się na murawie Stadionu Wojska Polskiego w Warszawie, a biało-czerwoni pokazali się w nim z jak najlepszej strony. Wspaniała gra i ogrom stwarzanych sytuacji podbramkowych wykreowało przepiękne sportowe widowisko, a publiczność na trybunach głośno dopingowała naszych zawodników. Polacy byli zespołem lepszym technicznie, szybszym, mającym dużą przewagę w posiadaniu piłki, a także przy stałych fragmentach gry, górowali nad rywalem, co potwierdza przewaga w wykonywanych rzutach rożnych, aż 16:3. Grali widowiskowo z polotem, ale niestety ta piękna gra była zupełnie nieskuteczna i nie przełożyła się na wynik spotkania. W środku pola rządził Andrzej Jarosik z sosnowieckiego Zagłębia, konstruował wiele znakomitych akcji, zaczynając je daleko od bramki przeciwnika, a tuż przed nią obsługiwał podaniami swoich kolegów, sam też próbował swoich umiejętności strzeleckich. Janusz Żmijewski, Eugeniusz Faber i Włodzimierz Lubański w napadzie naszej drużyny dwoili się i troili pod bramką „pomarańczowych” lecz zawsze na przeszkodzie, pojawiał się mur, skutecznie tworzony przez obrońców Wima Suurbiera i Rinusa Israela. A gdy ta sztuka się już udała to tuż za nimi skutecznie interweniował bramkarz Jan Van Beveren, będący zawsze na swoim miejscu i to jemu Holendrzy zawdzięczają bezbramkowy wynik, który był wielkim sukcesem naszych rywali.
Należy tu przytoczyć kila niewykorzystanych sytuacji przez nasz zespół, a było ich naprawdę bez liku, które prasa tak odnotowała: Sport (I połowa spotkania): – „Nasi zaczęli z impetem. Akcje są szybkie, rozmach z jakim buszuje przez pierwszy kwadrans czwórka naszych napastników wspomagana skutecznie prze Bulę wywołuje na trybunach, komentarz: Oni grają tak, jakby to był dalszy ciąg meczu z Turkami. Tylko raz w sprawnym mechanizmie obrony holenderskiej coś się zacięło i po pięknym dośrodkowaniu Żmijewskiego – Israel omal nie zdobył gola samobójczego… W 23 minucie po bardzo szybkiej, udanej akcji Faber – Jarosik – Żmijewski, ten ostatni ostrą główką posyła piłkę tuż nad poprzeczką. W 2 minuty później stadion zamiera, Jarosik z 10 najwyżej metrów, nieco z prawej strony wali ile sił prosto w bramkarza. Kilka minut później – na trybunach okrzyk: Jest. Żmijewski spychany w bok przez Warnasa, mimo ostrego kąta oddaje strzał, piłka grzęźnie w siatce lecz z zewnętrznej strony. W 40 minucie wydaje się, że wreszcie bramka padnie. Lubański idealnie wykłada piłkę Faberowi na kilka kroków od bramki, ten zaś trafia w obrońcę. Bramki nie ma nadal”.
Przegląd Sportowy (II połowa spotkania): – „W 54 minucie, ładnie z drugiej linii strzelił Bula, a za moment Oślizło zmusił Van Beverena do dużego wysiłku. W 63 minucie Deyna przegrał pojedynek w środku pola, po czym Cruyff wystawił Kostkę na ciężką próbę... Żmijewskiego silny strzał z ostrego kąta bramkarz holenderski obronił na róg, a w 67 minucie doskonałego podania legionisty nie potrafił wykorzystać Lubański. Solowe akcje Jarosika też nie były dla gości zbyt groźne – ich defensywa grała bezbłędnie. Jeszcze w 83 i 87 minucie dwukrotnie strzelał bez powodzenia Żmijewski i mecz zakończył się wynikiem bezbramkowym”.
Dokumentacja meczowa:
Mecz oficjalny numer 213
1 maja 1968, Warszawa (Stadion Wojska Polskiego), mecz towarzyski
Polska – Holandia 0-0
Sędziował: Rene Vigliani (Francja)
Widzów: 30 000
Polska: Hubert Kostka (1940, Górnik Zabrze, 7/0) – Krystian Michallik (1944, Gwardia Warszawa, 2/0), Jacek Gmoch (1939, Legia Warszawa, 26/0), Stanisław Oślizło (kapitan, 1937, Górnik Zabrze, 48/1), Henryk Latocha (1943, Górnik Zabrze, 1/0) – Zygmunt Maszczyk (1945, Ruch Chorzów, 2/0) (60. Kazimierz Deyna, 1947, Legia Warszawa, 2/0), Bronisław Bula (Ruch Chorzów, 2/1) – Janusz Żmijewski (1943, Legia Warszawa, 5/4), Włodzimierz Lubański (1947, Górnik Zabrze, 24/15, Andrzej Jarosik (1944, Zagłębie Sosnowiec, 10/2), Eugeniusz Faber (1939, Ruch Chorzów, 33/11). Trener: Ryszard Koncewicz (1911)
Holandia: Jan van Beveren (Sparta Rotterdam, 3/0) – Wim Suurbier (Ajax Amsterdam, 8/2), Rinus Israel (Feyenoord Rotterdam, 21/1), Hans Eijkenbroek (kapitan, Sparta Rotterdam, 8/0), Henk Warnas (Go Ahead, 3/0) – Bennie Muller (Ajax Amsterdam, 42/2), Jan Klijnjan (DFC Dordrecht, 3/1) – Wim Jansen (Feyenoord Rotterdam, 5/0), Sjaak Swart (Ajax Amsterdam, 29/10) (73. Theo Pahlplatz, Twente Enschede, 3/09), Johan Cruyff (Ajax Amsterdam, 6/2), Willy van der Kuylen (PSV Eindhoven, 7/4). Trener: Georg Kessler (Niemcy)