Reprezentacja Polski prowadzona przez Ryszarda Koncewicza odniosła drugie zwycięstwo w NRD, tym razem pokonała reprezentację Saksonii 2-0. Fot. Archiwum.
W kwietniu 1951 r. reprezentacja Polski przebywała na historycznym tournée w NRD. Po zwycięstwie z NRD 3-0 (mecz ten uznawany jest jako nieoficjalny), kolejnym przeciwnikiem biało-czerwonych była reprezentacja Saksonii. Już raz graliśmy z tą drużyną, dokładnie 16 czerwca 1935, wtedy niemiecka drużyna spuściła Polakom lanie 5-1!
Nazajutrz po meczu z NRD 3-0 biało-czerwoni wybrali się na mecz hokejowy pomiędzy Moskwą a NRD. – „Byliśmy pełni podziwu dla znakomitej gry drużyny radzieckiej. To jest naprawdę wysoka światowa klasa” – wspominał kierownik techniczny ekipy Mieczysław Szymkowiak. Wieczorem odbyło się wspólne przyjęcie dla zawodników radzieckich, niemieckich i polskich. Piłkarze wymienili się znaczkami i różnymi upominkami. Prosto z Berlina zawodnicy pojechali autokarem do Drezna. Jak zwykle dziennikarze nie szczędzili słów o znaczeniu propagandowym. Gazety pisały, że młodzież zgromadzona na ulicach wiwatowała na cześć Polski Ludowej i Niemieckiej Republiki Demokratycznej, powiewając tysiącami chorągiewek w naszych barwach.
Teoretycznie Reprezentacja Saksonii wyglądała znacznie groźniej niż kadra NRD, gdyż składała się z czołowych drużyn Oberligi z BSG Chemie Lipsk (mistrz NRD w sezonie 1950/51) i BSG Motor Zwickau na czele. – „Drużyna saska wykazała bardzo dobrą technikę, dużą szybkość, składne kombinacje na środku pola, lecz nie potrafiła zakończyć ich zdecydowanym strzałem” – komentował Przegląd Sportowy. Ryszard Koncewicz wystawił prawie drugą jedenastkę reprezentacji Polski (z meczu w Berlinie grali tylko Jan Wiśniewski z Polonii Bytom i Zbigniew Jaskowski z Wisły Kraków, a po przerwie weszli Gerard Cieślik z Ruchu Chorzów i Tedor Wieczorek z AKS), tym samym pozwolił zagrać wszystkim 20 zawodnikom, których zabrał do NRD. Selekcjoner zapewne był szczęśliwy widząc, że dublerzy grają nie gorzej niż główni kandydaci. – „Trzeba wyróżnić Jurowicza w bramce oraz specjalnie Brzozowskiego i Wołosza, którzy zagrali niezwykle mądrze, a spokojem i rutyną wyjaśnili wiele trudnych sytuacji” – napisał PS.
Biało-czerwoni już w 6 min. strzelili pierwszą bramkę. Prasa pisała, że piękną, indywidualną akcją popisał się Zdzisław Wesołowski, który po solowym biegu minął dwóch przeciwników, ściągnął na siebie kolejnego, a następnie podał do nieobstawionego Janusza Gogolewskiego, który silnym strzałem z linii pola karnego w górny róg uzyskał pierwszego gola. Debiut w kadrze napastnika Lecha Poznań był udany, ale PS zarzucił mu, że jest jeszcze za słaby fizycznie do tak ważnych meczów.
Gospodarze nie zamierzali łatwo poddawać się, środkowy napastnik Siegfried Tröger znalazł się sam na sam z Jerzym Jurowiczem, ale nasz bramkarz zdołał wygrać pojedynek. Tyle, że piłka wróciła jeszcze w pole karne i kolejny strzał w naszą bramkę również nie znalazł celu, bo tym razem, to Edward Brzozowski wybił piłkę na out. W 33 min. Jerzy Jurowicz znów uratował nasz zespół rzucając się pod nogi niemieckiego napastnika. – „Po przerwie, mimo personalnego wzmocnienia naszej drużyny, zespół Saksonii wyraźnie przeważa. Gra on bardziej zdecydowanie, strzela częściej, jednak niecelnie” – czytamy w PS.
Kwadrans po przerwie mogliśmy prowadzić już 2-0, ale Gerard Cieślik trafił tylko w słupek. Obie drużyny stworzyły sobie mnóstwo sytuacji na strzelenie bramek. Co ciekawe, to gospodarze przeważali w meczu. Dużo ożywienia w naszym zespole wniósł Gerard Cieślik, którego strzały padały łupem niemieckiego bramkarza. Aż wreszcie w 42 min. Teodor Wieczorek bardzo ładnie wypuścił napastnika Ruchu Chorzów, ten w podskoku pięknymi nożycami przerzucił piłkę nad obrońcą, piłka trafiła niemal pod nogi Henryka Szymborskiego, który silny strzałem w pełnym biegu ustalił wynik spotkania na 2-0 dla biało-czerwonych.
Dokumentacja meczowa:
Mecz nieoficjalny
23 kwietnia 1951, Drezno (NRD, Heinz-Steyer-Stadion), mecz towarzyski
Reprezentacja Saksonii – Polska 0-2 (0-1)
0-1 – Janusz Gogolewski (6), 0-2 – Henryk Szymborski (87)
Sędziował: Lipschner (NRD)
Widzów: 60 000
Reprezentacja Saksonii: Joachim Otto (BSG Motor Zwicaku) – Walter Rose (BSG Chemie Lipsk), Bleschke, Horst Scherbaum (BSG Chemie Lipsk), Helmut Schubert (BSG Motor Zwicaku), Gerhard Polland (BSG Chemie Lipsk), Gerhard Helbig (BSG Chemie Lipsk), Rudolf Krause (BSG Chemie Lipsk), Siegfried Tröger (Lokomotive Stendal), Folde, Lothar Schurer(BSG Motor Zwicaku). Trener: ?
Polska: Jerzy Jurowicz (1920, Wisła Kraków) – Anton Wołosz (1920, Polonia Warszawa), Władysław Sobkowiak (1929, Lech Poznań) – Mieczysław Szczurek (1923, Wisła Kraków) (46. Teodor Wieczorek, 1923, AKS Chorzów), Edward Brzozowski (1920, Polonia Warszawa), Edmund Zientara (1929, Legia Warszawa) – Jan Wiśniewski (1922, Polonia Bytom), Zbigniew Jaskowski (1929, Wisła Kraków) (46. Gerard Cieślik, 1927, kapitan, Ruch Chorzów), Janusz Gogolewski (1931, Lech Poznań), Henryk Szymborski (1931, ŁKS Łódź), Zdzisław Wesołowski (1927, Polonia Warszawa). Selekcjoner: Ryszard Koncewicz