Pomimo, że wystąpiliśmy w najmocniejszym składzie, to mecz z Czechosłowacją w ramach turnieju o Puchar Środkowoeuropejski uznawany jest jako nieoficjalny. Rywale przyjechali w amatorskim składzie. Po zwycięstwie z Węgrami 5-1 (w turnieju uczestniczyła jeszcze Austria) zanotowaliśmy remis z południowymi sąsiadami. Polacy objęli przodownictwo w tabeli. Od lewej stoją: prezes krakowskiego O.Z.P.N. pułkownik Bernard Mond, Stefan Loth, Karol Bajorek, Stefan Rusin, Józef Kałuża, Leon Sperling, Marian Fontowicz, Henryk Martyna, Jerzy Bułanow, Karol Pazurek, Karol Kossok, Józef Kotlarczyk; siedzi na piłce Jan Kotlarczyk. Fot. NAC. Koloryzacja: Rafał Jach
Bramkę Czechosłowaków atakuje nowa gwiazda reprezentacji Polski, Karol Kossok. W oddali widać Karola Pazurka. Fot. NAC
Fot. IKC, Stadjon, Pragger Presse
Największą atrakcją drugiego meczu Polaków rozgrywanego w ramach Pucharu Środkowoeuropejskiego był występ… sędziego Johna Langenusa. Ten belgijski arbiter był rozjemcą na igrzyskach olimpijskich w Amsterdamie, a przejdzie do historii jako sędzia, który weźmie udział w trzech edycjach mistrzostw świata oraz poprowadzi pierwszy w historii finał mundialu pomiędzy Argentyną a Urugwajem. – „Sędzia belgijski Langenus znakomity dał przykład prawdziwego sędziowania” – napisał tygodnik Stadjon po meczu Polski z Czechosłowacją.
W porównaniu z pierwszym meczem z Węgrami 5-1 w zespole polskim zaszły zmiany. Aby przyciągnąć jak największą rzeszę kibiców na stadion Cracovii kapitan związkowy Stefan Loth wprowadził do zespołu wielu krakowskich zawodników. Cały środek pola obsadził piłkarzami Wisły Kraków, i tak w meczu z Czechosłowacją wystąpili Karol Bajorek, bracia Jan i Józef Kotlarczykowie. Niemal cały atak polskiego zespołu oparty był na piłkarzach Cracovii, jedynie Karol Pazurek reprezentował Garbarnię Kraków. Łącznie wystąpiło aż ośmiu krakowskich zawodników, a jedynie Marian Fontowicz, Henryk Martyna i Jerzy Bułanow reprezentowali inne kluby.
Drużyna Czechosłowacji. Fot. NAC
Pomimo, że działacze czechosłowaccy – podobnie jak węgierscy – wysłali do Polski jedynie drużynę amatorską, to postawiła ona wysoko poprzeczkę. Wśród rywali wyróżnili się prawy obrońca Kuchynka oraz prawoskrzydłowy Uher. – „Kto śledził bacznie prasę czeską, ten wie, że Czesi do meczu z Polską przygotowywali się bardzo starannie, trenowali od kilku już tygodni, przestawiali składy kilkakrotnie, a ustalony ostatecznie wypoczywał i miał karencję tygodniową. Inaczej u nas w błogosławionym beztroskim kraju. W połowie tygodnia wreszcie dowiedzieliśmy się o projekcie na reprezentację, a trening półtoragodzinny w czasie szalejącej burzy na wodzie zamiast na boisku dał się we znaki naszej drużynie, która na dzisiejszym meczu finisz musiała pozostawić razem z pewnym niemal zwycięstwem w rękach gości” – komentował tygodnik Stadjon.
W pierwszej połowie więcej do powiedzenia mieli biało-czerwoni, natomiast druga odsłona była zdominowana już przez Czechosłowaków. Już w 3 min. Karol Pazurek oddał pierwszy strzał na bramkę Andrejko. Niestety, odpowiedź gości była bardziej skuteczna, bo prawoskrzydłowy Uher zdołał uwolnić się spod opieki Jerzego Bułanowa i „skośnym strzałem ze skrzydła” zdobył pierwszą bramkę dla Czechów. Co ciekawe, dopiero utrata gola podziałała mobilizująco na Polaków, którzy rzucili się do szaleńczych ataków. Jeden z nich przyniósł śliczną bramkę dla naszego zespołu. – „W 25 min. Karol Kossok dostaje od Józefa Kałuży pikę na przebój idzie z nią kilkanaście metrów, staczając po drodze trzy pojedynki z faulującymi go Czechami. Dzięki jednak swojej sile fizycznej i umiejętności zderzenia się zostaje przy piłce i flegmatycznie plasuje ją obok zdeterminowanego Andrejki. Gol ten był majstersztykiem nagrodzonym burzą oklasków” – relacjonował Stadjon.
Polacy niesieni dopingiem żywiołowej krakowskiej widowni wkrótce uzyskali drugą bramkę. W 37 min. Józef Kałuża „posłał na przebój” Stefana Rusina, jednak ten stojąc przed bramkarzem zgubił piłkę. Na szczęście obok niego znajdował się Karol Pazurek, który umieścił piłkę w róg czeskiej bramki. Dziennikarze przyznali, że w tej sytuacji każdy polski sędzia zagwizdałby spalonego, ale znakomity Belg Langenus słusznie uznał gola.
Kiedy wydawało się, że Polacy odniosą drugie zwycięstwo na turnieju, po przerwie boisko zdominowali goście. – „Czesi produkują grę szkolną, podając sobie z nogi na nogę piłkę tuż przy ziemi i wprowadzając zamieszanie w tyłach reprezentacji Polski, nie umiejącej sobie z tym systemem dać rady” – pisał Stadjon. Przez 45 minut rywale oblegali polską bramkę. Wyrównanie uzyskali ze strzału rzutu wolnego, podyktowanego za faul Józefa Kotlarczyka. W tej sytuacji nieudolnie wykazał się bramkarz Marian Fontowicz, który strzał odbił wprost pod nogi Novaka.
Wyniki:
02.06.1929 (Poznań): Polska – Węgry 5-1
04.08.1929 (Kraków): Polska – Czechosłowacja 2-2
Puchar środkowoeuropejski |
|||||||
MSC |
DRUŻYNA |
M |
Z |
R |
P |
PKT |
BR |
1 |
Polska |
2 |
1 |
1 |
0 |
3 |
7-3 |
2 |
Czechosłowacja |
1 |
0 |
1 |
0 |
1 |
2-2 |
3 |
Węgry |
1 |
0 |
0 |
1 |
0 |
1-5 |
4 |
Austria |
- |
- |
- |
- |
- |
- |
Dokumentacja meczowa:
Mecz nieoficjalny
4 sierpnia 1929, Kraków (stadion Cracovii), mecz o Puchar Środkowoeuropejski
Polska – Czechosłowacja 2-2 (2-1)
0-1 – Pavol Šoral (7), 1-1 – Karol Kossok (25), 2-1 – Karol Pazurek (37), 2-2 – Prudik (83)
Sędziował: John Langenus (Belgia)
Widzów: 10 000
Polska: Marian Fontowicz (1907, Warta Poznań) – Henryk Martyna (1907, Legia Warszawa), Jerzy Bułanow (1903, Polonia Warszawa) – Jan Kotlarczyk (1903, Wisła Kraków), Józef Kotlarczyk (1907, Wisła Kraków), Karol Bajorek (1906, Wisła Kraków) – Stefan Rusin (1903, Cracovia), Karol Pazurek (1905, Garbarnia Kraków), Józef Kałuża (1896, kapitan, Cracovia), Karol Kossok (1907, Cracovia), Leon Sperling (1900, Cracovia). Trener: Stefan Loth (1896)
Czechosłowacja: Stanislav Andrejkow (SK Čechie Karlín) – Josef Kuchynka (DFC Praga), Antonin Novák (Slavia Praga) – Samuel Schillinger (DFC Praga), Karel Stefll (DFC Praga), Alois Cetkovský (SK Prostějov) – Pavol Šoral (Słowacja, Slovan Bratysława-Słowacja), Anton Bulla (Słowacja, Slovan Bratysława-Słowacja), Hugo Foltýn (Moravska Slavia Brno), Prudik (Moravska Slavia Brno), Martin Uher (Słowacja, Slovan Bratysława-Słowacja).