Fot. UEFA
Nareszcie! Tak wspaniale grającej polskiej drużyny już dawno nie oglądaliśmy na boiskach w europejskich pucharach. W ostatnich latach przywykliśmy do tego, że nasze zespoły odpadały już w pierwszych dwóch rundach kwalifikacyjnych w potyczkach z nisko notowanymi rywalami. W obecnym sezonie jest jednak inaczej. „Lokomotywa” poznańska pędzie jak szalona, po zwycięstwie z Łotyszami 3-0 i Szwedami 3-0, dziś podopieczni Dariusza Żurawia zdeklasowali czołowy cypryjski zespół, Apollon Limassol 5-0! A przecież Polacy nie grali z byle kim, w ostatnich latach Cypryjczycy mieli świetną serię występów w europejskich pucharach. W sezonach 2017/18 i 2018/19 Apollon awansował do fazy grupowej Ligi Europy, natomiast w poprzednim sezonie wyeliminował m.in. Austrię Wiedeń i dopiero w play-off nie sprostał PSV Eindhoven. Apollon osłabiony brakiem kilku piłkarzy swój mecz musiał rozgrywać w Nikozji. Jedynie w pierwszej połowie potrafił stworzyć zagrożenie pod bramką Lecha, ale w miarę upływu czasu dominacja Polaków nie podległa dyskusji. Wprawdzie Apollon zdobył bramkę, ale uczynił to ze spalonego.
Na pierwszego uznanego gola przyszło nam jednak poczekać aż do 42 min. Polacy przeprowadzili świetną akcję, piękne prostopadłe podanie, które później trafiło do Dani Ramireza, Hiszpan wrzucił piłkę w pole karne do wychodzącego na czystą pozycję Pedro Tibę, a ten mając przed sobą jedynie bramkarza pewnie strzelił do siatki. Portugalczyk był najlepszym aktorem widowiska, prawdziwy lider, profesor, który błyszczy wspaniałą techniką.
Tuż po wznowieniu drugiej połowy Pedro Tiba świetnie zobaczył wychodzącego na czystą pozycję Mikaela Ishaka, Szwed znalazł się sam na sam z bramkarzem Apollonu i pewnym strzałem podwyższył wynik na 2-0. W 58 min. Polacy przeprowadzili kontratak, Dani Ramirez zobaczył dynamicznie pędzącego do przodu Marcina Kamińskiego, który nie zwykł marnować takich sytuacji. Demetriou po raz trzeci musiał wyjmować piłkę z bramki. Co ciekawe bramka naszego młodego reprezentanta kraju była golem numer 1350., który strzelili Polacy w europejskich pucharach (bez Pucharu Intertoto) jak również 800. golem Polaków w Pucharze UEFA/Lidze Europy! Na kolejne bramki czekaliśmy do 81 min. Jan Sykora popisał się płaskim strzałem za pola karnego i piłka nieoczekiwanie wpadła do bramki. Piąty gol był najcudowniejszy, bo Pedro Tiba „zabawił się” Cypryjczykami w polu karnym jak na treningu w Poznaniu.
Lech zdobył punkty nie tylko dla siebie, ale dla całej piłkarskiej Polski! Ostatnie lata przynosiły nam jedynie rozczarowania i klęski. W rankingu UEFA spadliśmy tak nisko, że przed obecnym sezonem zaczął nam zagrać nawet Liechtenstein, który przecież co roku wystawia tylko jedną drużyną! Na szczęście dzięki poznaniakom już poprawiliśmy nasze osiągnięcie punktowe z poprzedniego sezonu (2.125) i teraz idziemy już tylko w górę. W sezonie 2016/17 wywalczyliśmy 3.875. Byłoby miło, gdybyśmy osiągnęli co najmniej tą samą granicę punktową, co jest bardzo realne zważywszy na fakt, że w pucharach wciąż jeszcze grają Legia Warszawa i Piast Gliwice.
Lech niezależnie z kim zmierzy się w decydującej rundzie eliminacyjnej, czy z Royal Charleroi z Belgii, czy Partizanem Belgrad z Serbii, ma ogromne szanse, by po latach doczekać się ponownego startu w fazie grupowej Ligi Europy. Lech zarobił już ponad milion euro w pucharach i z pewnością na tej kwocie nie poprzestanie.
23.09.2020, Strovolos (Néo Stádio Gymnastikós Sýllogos Ta Pangýpria, Cypr):
Apollon Limassol – Lech Poznań 0:5 (0:1)
0:1 – Pedro Tiba (42), 0:2 – Mikael Ishak (47), 0:3 – Jakub Kamiński (58), 0:4 – Jan Sýkora (81), 0:5 – Pedro Tiba (90)
Sędziował: Mattias Gestranius (Finlandia)
Widzów: bez udziału publiczności
Żółte kartki: Benschop, Sachetti – Šatka
Apollon: Demetris Demetriou – Fanos Katelaris, Valentin Roberge FRA, Attila Szalai HUN – Ioannis Pittas (46. Daniel Larsson SWE), Đorđe Denić SRB, Esteban Fernando Sachetti ARG (66. Saša Marković SRB), Diego Aguirre Parra ESP – Nicolas Diguiny FRA, Bagaliy Dabo FRA (14. Gianis Gianniotas GRE), Charlison Benschop CUW. Trener: Sofronis AVGOUSTI (Cypr)
Lech: Filip Bednarek – Alan Czerwiński, Ľubomír Šatka SVK, Đorđe Crnomarković SRB, Tymoteusz Puchacz – Pedro Miguel Amorim Pereira Silva/PEDRO TIBA-POR, Jakub Moder (73. Karlo Muhar CRO), Jakub Kamiński (76. Michał Skóraś), Pedro Miguel Amorim Pereira Silva/DANI RAMIREZ-ESP, Jan Sýkora CZE – Mikael Ishak SWE (67. Nika Kaczarawa GEO). Trener: Dariusz ŻURAW (Polska)