Ur. 19 maja 1896 r. w Skawinie – zm. 22 grudnia 1927 r. w Małej
Kluby: Cracovia (1913-1924), Wisła Kraków (1919)
Bilans meczów w reprezentacji: |
|||
B |
Cracovia (bez trenera) |
13.11.1921 (Kraków, t) |
Polska A 1-4 (90 B – 4) |
A (1) |
Cracovia (5) (bez trenera) |
01.10.1922 (Zagrzeb, t) |
Jugosławia 3-1 (90 B – 1) |
A |
Cracovia (bez trenera) |
31.05.1922 (Kraków, t) |
Cracovia (Komb.) 4-1 (+-30 B – 1) |
A (2) |
Cracovia (10) (bez trenera) |
01.11.1923 (Zagrzeb, t) |
Szwecja 2-2 (90 B – 2) |
Reprezentacja A: 2/0 – oficjalne, 1/0 – nieoficjalne Reprezentacja B: 1/0 – nieoficjalne |
Kolor. R. Jach
Mecz Polska - Szwecja 2-2 w 1923 roku. Stefan Popiel stoi pierwszy od prawej.
Kariera reprezentacyjna:
W dniu 1 października 1922 r. reprezentacja Polski rozegrała spotkanie na wyjeździe z reprezentacją Jugosławii. W bramce naszej kadry zadebiutował wtedy doskonały bramkarz Cracovii Stefan Popiel, mając przed sobą w obronie swoich kolegów z drużyny klubowej, Stefana Fryca i Ludwika Gintla. Polacy zaczęli ten mecz z wielkim animuszem i wolą walki, by już w pierwszych minutach uzyskać prowadzenie po strzale Józefa Kałuży. Gospodarze po straconym golu szybko się otrząsnęli i zaczęli atakować naszą bramkę, lecz wszystkie ich ataki kończyły się na wspaniale zgranej naszej obronie. Jednak taki stan rzeczy nie trwał długo. – „W 35 minucie Vinek dostaje piłkę, mija Gintla i z 10 metrów strzela wyrównującą bramkę w prawy róg. Popiel się rzucił, lecz zdołał tylko piłkę dotknąć rękami”.
Do przerwy wynik się nie zmienił, mimo kilku dogodnych sytuacji po obu stronach. – „Po przerwie pierwsze cztery minuty to gwałtowne, niebezpieczne ataki gospodarzy. Popiel trzykrotnie musi wkraczać, chwytając dwa strzały i odbijając po wybiegu pięścią spadającą łukiem piłkę” – napisał Przegląd Sportowy. Ataki obu drużyn dążących do objęcia prowadzenia były odpierane przez dobrze zorganizowaną obronę, bądź świetnie grających bramkarzy, w których nasz bohater pokazał wyśmienity kunszt bramkarski ratując naszą drużynę od utraty kilku goli. – „Šojat daje ładną centrę; piłka przechodzi na drugą stronę, Zinaja nadbiega, Popiel wylatuje i kopie piłkę w aut. W 15 minucie Popiel robinsonadą łapie strzał Vineka w lewy róg. Synowiec, naciskany przez Zinaję, podaje Popielowi, lecz nie dość fortunnie, gdyż Popiel musiał się uciec do robinsonady” – komentował PS. Mecz zakończył się naszą wygraną 3-1, a Stefan swoją pierwszorzędną postawą pod koniec meczu uratował ten wynik. – „Popiel wybiegłszy odkopuje piłkę daleko w pole, a silny strzał Pereški w ostatniej minucie zostaje przez niego obroniony” – dodał PS.
Na początku 1923 r. w meczach między słupkami naszej reprezentacji stał Mieczysław Wiśniewski z Wisły Kraków. Dopiero w czerwcu w meczu kontrolnym przed zawodami z Jugosławią, Stefan stanął w bramce. Nasza kadra grała z kombinowanym składem Cracovii. W pierwszej połowie w bramce Cracovii stał Popiel, a w bramce kadry Wiśniewski. Sytuacja ta zmieniła się w drugiej połowie, gdy ci gracze zamienili się drużynami. W tym sparingu lepiej wypadł bramkarz „Białej Gwiazdy” i to on bronił w meczu z Jugosławią.
Stefan Popiel kolejny mecz w kadrze rozegrał na jesieni z reprezentacją Szwecji w Krakowie. W tym spotkaniu nasz bohater ponownie wykazał się wspaniałymi interwencjami, które tak opisywał Przegląd Sportowy: – „Prawy łącznik Dahl, mija Gintla i strzela w róg, lecz Popiel łapie piłkę, podobnie jak przy następnym strzale oddanym przez środkowego napastnika Karlssona. W 24 minucie zachodzi bardzo groźny moment pod bramką Polski; środek napadu Szwedów przebija się i z paru kroków strzela ostro w bramkę. Na szczęście Popiel jest na stanowisku i wspaniale odbija piłkę w górę. Czyni się chwilowy tłok i zamieszanie pod bramką naszych, które wyjaśnia znów Popiel wybierając piłkę niemal spod nóg szwedzkich napastników. W 30 minucie broni Popiel znów fenomenalnie ostry strzał Karlssona, a potem szczęśliwie walczy z atakującymi go ostro przeciwnikami”.
Niestety mimo tak wspaniałej postawy w naszej bramce pod koniec meczu zdarzał mu się błąd, który kosztował nas utratę bramki, a jak się potem okazało, zwycięstwa w tym meczu. – „W 28 minucie róg przeciwko Polsce, prawy łącznik strzela z kilku kroków; Popiel chwyta piłkę, lecz wskutek gwałtownego pochylenia ręce jego robią dziwne iks i zdobycz trzymana lewą ręką, prawą zostaje wrzucona w prawy róg bramki. Zrządzeniem wyższej sportowej sprawiedliwości siedzi druga bramka dla Szwecji ku wielkiej radości szwedzkiej części trybuny i nie mniejszej rozpaczy Stefka cały piękny dorobek pierwszej połowy przekreślił jednym, przykrym potknięciem” – napisał warszawski Stadjon. Podsumowanie jego gry na łamach PS wyglądało następująco: – „Popiel w bramce obronił nadzwyczajnie trzy bardzo groźne strzały, przez cały zaś przebieg meczu brał żywy udział w grze i wybiegał zdecydowanie ilekroć tego zachodziła potrzeba. Piłki nie przetrzymywał zbyt długo w rękach, lecz natychmiast oddawał ją dalej, a gdy go atakowano umiał szczęśliwie uniknąć następstw. Jedyną wadą tego gracza był trochę słaby wykop”. Stadjon dodał: – „Popielowi przypadek popsuł dzień prawdziwego triumfu”.
Kariera klubowa:
W 1913 r. Stefan Popiel z Cracovią rozpoczął walkę w mistrzostwach Galicji grając z Wisłą Kraków i Pogonią Lwów. Po wygranej z „Białą Gwiazdą” następiły dwa remisy z Pogonią Lwów i o mistrzostwie zadecydował ostatni mecz z Wisłą. Mecz ten zakończył się zwycięstwem 1-0 dla Wisły, lecz z uwagi na grę nieuprawnionych graczy w jej szeregach przyznano dla Cracovii walkower. Tym oto sposobem Stefan z drużyną został mistrzem Galicji.
W kolejnym roku Cracovia ponownie wzięła udział w tych rozgrywkach, do których dołączyła jeszcze drużyna Czarnych ze Lwowa. Po remisie z Czarnymi drużyna Stefana wygrała z Wisłą oraz Pogonią, małymi krokami zbliżając się do obrony wywalczonego rok wcześniej tytułu. Niestety wybuch I Wojny Światowej nie pozwolił rozegrać meczy rewanżowych i mistrzostwa nie zostały ukończone.
W 1920 r. Stefan Popiel zdobył mistrzostwo w krakowskiej klasie A, niestety działania wojenne na wschodzie z bolszewikami uniemożliwiły rozegranie mistrzostw Polski, co nastąpiło dopiero w roku następnym. Cracovia ponownie wygrała rozgrywki w Klasie A, co premiowało ją do walki w finałach mistrzostw Polski. Popiel w tych rozgrywkach z ośmiu spotkań grał w sześciu, w których przepuścił tylko 4 gole, zachowując czyste konto w trzech meczach. Taka jego postawa w bramce Cracovii procentowała w ogólnej tabeli, a piękna gra całej drużyny przyniosła wielki trumf w postaci mistrzostwa Polski.
W 1922 r. sytuacja się powtórzyła i po mistrzostwie w Krakowie „Pasy” występowały w finałach mistrzostw Polski, aby obronić zdobyty przed rokiem tytuł. W grupie południowej mieli za przeciwników: Ruch Wielkie Hajduki, WKS Lublin oraz lwowską Pogoń. Wszystko zaczynało iść dobrym torem, Cracovia wygrała kolejno 2 spotkania z Ruchem, a w pierwszym z tych spotkań doszło do niecodziennej sytuacji: – „Popiel robinsonadą odbija piłkę, lewy łącznik rozgniata mu nogą palec u ręki. Przez kilka minut Fryc pełni rolę bramkarza. Natomiast w 84 minucie Popiel przy odbiciu piłki zatrzymuje w powietrzu nogę, na którą nadział się nadbiegający przeciwnik i poważnie się poturbował. Sędzia wyklucza Popiela i zarządza rzut karny (rzadki w Polsce przypadek). Fryc - jako bramkarz - odbija piłkę pięścią, strzelający napastnik mimo, że Synowiec znalazł się tuż przy nim, zdołał jeszcze wpakować piłkę w lewy róg” – napisał Przegląd Sportowy. W kolejnych meczach z wojskowymi z Lublina w bramce pasów Popiela zastąpił Eugeniusz Latacz. W rozgrywkach grupowych pozostały jeszcze do rozegrania dwa mecze z mistrzami Lwowa i to one miały zadecydować o wejściu do finału. W tych meczach Stefan pokazał swój pokaz bramkarski oraz wielkie poświęcenie, ale nie udało mu się też uniknąć błędów. – „Popiel kilkakrotnie broni wybiegając z bramki zbyt ryzykownie. Batsch przedziera się z piłką, Popiel wylatuje niepotrzebnie piłka wyślizguje mu się z rąk, Batsch strzela w pustą bramkę. Strzał Jurasa łapie Popiel, Reyman bije na out, piłkę dostaje Schneider, podaje Jurasowi i ten w 4 minucie ładnie górą strzela. Popiel wywraca się i Pogoń zdobywa drugą bramkę. Wacek startuje do podanej naprzód piłki i wpada na Popiela, który broni robinsonadą. Wskutek tego zdarzenia i rozbicia Popiela gra zostaje na kilka minut przerwana” – napisał PS. Lwowski Sport dodał: – „Popiel obronił kilka ostrych i trudnych strzałów”.
Pogoń wygrywając ten mecz weszła do finału, gdzie po zaciętych bojach z Wartą Poznań zdobyła mistrzostwo Polski. Stefan z Cracovią zajęli w tych rozgrywkach III miejsce.
PG/MG