Holandia 1975 bb

NAGRABA Marian

Drużyna Garbarni Kraków w 1928 r. Marian Nagraba stoi drugi od lewej. Fot. NACDrużyna Garbarni Kraków w 1928 r. Marian Nagraba stoi drugi od lewej. Fot. NAC

Ur. 2 lutego 1906 r. w Krakowie, zm. 28 grudnia 1972 r. w Katowicach

Kluby: Garbarnia Kraków (1924-1933)

Kariera reprezentacyjna:

W dniu 26 października 1930 r. nasza reprezentacja rozegrała dwa spotkania międzypaństwowe. Pierwszy garnitur w Warszawie podejmował reprezentację Łotwy, natomiast drugi pojechał do Czechosłowacji, by tam walczyć w rozgrywkach o puchar amatorów środkowej Europy z drużyną gospodarzy. Na ten właśnie mecz został powołany przez kapitana związkowego reprezentacji Polski Stefana Lotha wyróżniający się w naszej lidze, doskonały pomocnik krakowskiej Garbarni Marian Nagraba. Stefan Loth pozostał z pierwszą drużyną w Warszawie, a na wyjazdowy mecz w roli opiekuna kadry pojechał Andrzej Przeworski. Czasopismo Sport tak rozpoczęło relację z tego meczu: – „PZPN lekceważąc znaczenie zawodów z Czechosłowacją przez zestawienie składu, który nie dawał wygranej. Fakt, że mimo przegranej w Pradze Polska utrzymała się na pierwszym miejscu o puchar amatorów środkowej Europy nie zmniejsza niesławy przegranej”.

Zawody rozegrano na stadionie Sparty w Pradze. – „Warunki atmosferyczne i terenowe niemożliwe, po prostu piekło – błoto, deszcz i wiatr” – komentował Przegląd Sportowy. Mimo tak fatalnych warunków nasi południowi sąsiedzi od razu rzucili się do ataków na naszą bramkę, które były przerwane przez dobrze ustawionych naszych obrońców. – „Tempo gry na chwilę słabnie. Na boisku dominuje deszcz, błoto i wiatr. W 10-tej minucie Nagraba wypuszcza świetnie Radojewskiego. Poznańczyk nic. Piłkę chwyta Kisieliński, a nadbiegający Staliński strzela. Bramkarz broni na róg. Dobrze strzeloną przez Sperlinga piłkę pakuje do siatki efektowną główką Kisieliński. Prowadzimy 1-0” – pisał PS. Nasi zawodnicy nie cieszyli się zbyt długo prowadzeniem w tym meczu, ponieważ gospodarze przeprowadzając kilka przebojów i już w 18 min. doprowadzili do wyrównania. – „Piłka dostaje się do środkowego pomocnika Czechów, który plasuje ją lekko w rogu bramki. Fontowicz był może zasłonięty przez obronę, ale strzał ten można było schwytać” – relacjonował PS. Do pauzy wynik się nie zmienił. Na drugą połowę gospodarze wyszli w pełni zmotywowani. – „Rozgrzani w szatni, gdzie zmienili ubrania mokre na suche, wystąpili jak do nowej gry. Polacy przemoczeni, zabłoceni i wyczerpani, wychodzą z małym animuszem. To też już w 5 minucie Motak wykorzystuje podbramkowy wir i uzyskuje prowadzenie” – pisał Sport. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2-1, ale to Polska wygrała cały turniej.

Przegląd Sportowy w następujący sposób podsumował grę naszych reprezentacyjnych pomocników: – „Pomoc pracowała nieefektownie, ale pewnie. Chruściński imponował spokojem. Środkowy pomocnik o nieprzeciętnej klasie. Nieźle zaaklimatyzował się Nagraba, jedynie Mysiak czuł się trochę nieswojo. Robił jednak z poświęceniem co do niego należało”.

 

Kariera klubowa:

W 1927 r. Marian Nagraba grając w barwach Garbarni Kraków pierwszy raz posmakował poważnej piłki. Jego drużyna stanęła do walki o miejsce w lidze, niestety po ciężkich bojach zabrakło jej odrobiny szczęścia i zajęła drugie miejsce tuż za Śląskiem Świętochłowice. Ale tak jak w naszym przysłowiu bywa: „co się odwlecze, to nie uciecze” i już w roku kolejnym ta sztuka się udała. Ale za nim „Garbarze” święcili awans do elity naszej piłki, przystąpili do eliminacji, gdzie w grupie południowej mieli za przeciwników Viktorię z Sosnowca oraz Pogoń z Katowic, z którą do końca walczyli o zwycięstwo w grupie. Następnie w grupie finałowej Garbarnia rozprawiła się z przemyską Polonią i ŁTSG Łódź przypieczętowując awans do ligi.

Pierwszy sezon na ligowych boiskach dla Mariana i jego klubu wypadł nadzwyczaj udanie, debiutanci ligowi byli rewelacją tych rozgrywek, a Przegląd Sportowy 20 listopada napisał tak: – „Garbarnia zdobyła definitywnie mistrzostwo ligi na rok 1929, a ostatni mecz z Ruchem jest dla niej czczą formalnością, która w żadnym wypadku nie może już wpłynąć na zmianę jej czołowej pozycji”.

Nastąpiło jednak coś nieprawdopodobnego. Zarząd PZPN pozytywnie rozpatrzył protest Warty Poznań odnośnie meczu z Klubem Turystów z Łodzi i w ten oto sposób przy „zielonym” stoliku Garbarnia straciła mistrzostwo Polski na rzecz poznaniaków, którzy wyprzedzili ich w ligowej tabeli tylko o jeden punkt. Stanisław Mielech grę naszego bohatera ocenił na łamach Przeglądu Sportowego: „Gracz nie wybijający się na razie żadnym specjalnym indywidualnym rysem, lecz wszystkie umiejętności piłkarskie  rozwinął on w równym stopniu co dało mu przeciętny wysoki poziom i równą formę”.

Marian był zawodnikiem dobrze wyszkolonym technicznie, szybkim, potrafiącym na prawej pomocy podprowadzić piłkę pod pole karne i precyzyjnie zacentrować. Widział na boisku bardzo wiele, a przede wszystkim miał w meczach szczególne zadania do wykonania, między innymi w postaci powstrzymywania ataków przeciwnika – „Nagraba wstrzymywać miał szybkonogiego Balcera, co mu się w zupełności udało”.

Bywały także takie przypadki, że zastępował kolegów w ataku – „Joksch przechodzi do pomocy, w ataku zastępuje go Nagraba. Dopiero ostatnie minuty widzą Garbarnię w generalnym ataku, jednakże ani strzały Batora ani Nagraby nie są w stanie zmusić Koźmina do kapitulacji” - pisał Sport. Potrafił też egzekwować rzutu wolne. – „Dwa rogi dla Garbarni i ładnie bity wolny przez Nagrabę broni Kasprzak” – dodał PS.

Kolejny sezon nie był już tak udany dla Garbarni, która już nie grała tak jak rok poprzednio z taką finezją i polotem, a przeciwnicy już ich tak nie lekceważyli i bardziej się przykładali do spotkań z nimi. W ligowej tabeli zajęli 6. miejsce. Dla Mariana był to sezon, w którym strzelił dwie bramki. Pierwszą w spotkaniu z Wartą Poznań. – „Piłkę otrzymuje Pazurek, podaje Nagrabie i goście prowadzą 1-0” – napisał PS. Drugą zaś w najlepszym meczu jego klubu w sezonie z Wisłą Kraków wygranym 6-1. – „Pomocnicy Augustyn, Wilczkiewicz i Nagraba mieli bodaj swój najlepszy dzień, a tak wysokie zwycięstwo zawdzięcza Garbarnia właśnie grze pomocy, unieszkodliwiła zupełnie gospodarzy. Mazur kontuzjowany opuszcza boisko. Na pozycję jego przedostaje się z piłką pomocnik Nagraba, centruje ostro ze skrzydła, a Koźmin chcąc centrę wyłapać, wpycha piłkę do własnej bramki” – komentował Sport.

Wydawałoby się, że następny sezon gry w lidze będzie dla Mariana i jego zespołu podobny jak poprzedni, czyli walka o środkową lokatę w tabeli. Należałoby tu ponownie przytoczyć wspomniane już wcześniej podczas eliminacji o ligę nasze przysłowie, które się w stu procentach wypełniło. Okazało się, że był to najlepszy sezon Garbarni, która zdobyła mistrzostwo Polski. – „Linia pomocy Skwarczowski – Wilczkiewicz  – Nagraba jest bodaj najlepszą formacją Garbarni. Wszyscy poprawni technicznie, bardzo wytrzymali i pracowici, reprezentują szkołę opartą na graczach tak doskonałych jak Kotlarczykowie z Wisły” – w podsumowaniu sezonu pisał Jerzy Grabowski w Przeglądzie Sportowym. Nagraba rozegrał jeszcze w barwach Garbarni dwa sezony ligowe, lecz już bez większych sukcesów i na tym zakończył swoją piłkarską karierę.

Piotr Gros

Bilans meczów w reprezentacji:                                                                                                                                                 

A

Garbarnia Kraków (A. Przeworski)

26.10.1930 (Praga, t)

Czechosłowacja 1-2 (90)

Reprezentacja A: 1/0 – nieoficjalne 

 

           

SOCIAL MEDIA

NAGRABA Marian