Holandia 1975 bb

MASSELI Klaus

Ur. 17 lipca 1941 roku w Ruda Śląska

Kluby: Pogoń Nowy Bytom, MKS Julia Szklarska Poręba (do 1961), BKS Bolesławiec (1961-1962), Śląsk Wrocław (1962-1969), Szombierki Bytom (1969-1972), Odra Wrocław (1972-1975)

 

Bilans meczów w reprezentacji:

U-23 (1)

Śląsk Wrocław (37) (W. Pegza)

16.05.1965 (Stara Zagora, t)

Bułgaria U-23 1-2 (-45 B – 1)

B

Śląsk Wrocław (K. Górski)

03.09.1966 (Konin, t)

Górnik Konin 4-0 (+45 B – 0)

A

Śląsk Wrocław (A. Brzeżańczyk)

27.09.1966 (Szczecin, t)

Arkonia Szczecin 1-3 (+45 B – 2)

A

Śląsk Wrocław (A. Brzeżańczyk)

28.09.1966 (Gryfino, t)

Energetyk Gryfino 9-0 (-45 B – 0)

A

Śląsk Wrocław (A. Brzeżańczyk, K. Górski)

12.10.1966 (Wodzisław, t)

Odra Wodzisław 3-0 (90 B – 0)

A

Śląsk Wrocław (A. Brzeżańczyk, K. Górski)

16.10.1966 (Chorzów, t)

Ruch Chorzów 2-1 (+15 B – 0)

B

Śląsk Wrocław (J. Słaboszowski)

21.10.1966 (Warszawa, t)

Stade Reims 2-2 (+45 B – 0)

A (1)

Śląsk Wrocław (204) (M. Matyas, K. Górski)

03.12.1966 (Hajfa, t)

Izrael 0-0 (+45 B – 0)

B

Śląsk Wrocław (K. Górski)

25.10.1967 (Warszawa, t)

Gwardia Warszawa B 4-1 (+45 B – 0)

Reprezentacja A: 1/0 – oficjalne, 4/0 – nieoficjalne

Reprezentacja B: 3/0 – nieoficjalne

Reprezentacja U-23: 1/0 – oficjalne

 

 

Masseli 2 Fot. Archiwum Śląska Wrocław/Krzysztof Mielczarek

Kariera reprezentacyjna:

Przygoda z kadrą narodową dla Klausa Masselego rozpoczęła się 16 maja 1965 r., gdy dostał powołanie do reprezentacji młodzieżowej na mecz towarzyski z Bułgarią. Został dostrzeżony przez trenera kadry po dobrych występach w barwach Śląska Wrocław. Mecz ten zakończył się naszą przegraną 1-2. – „Kiedy wydawało się, że Polacy utrzymają do przerwy korzystny wynik, Skiba i Winkler w niegroźnej sytuacji popełnili fatalny błąd i Bełczew wyrównał na 1-1. Nie popisał się również bramkarz Masseli, którego w drugiej połowie zastąpił Pocialik” – opisywał katowicki Sport.

Na powołanie do pierwszej reprezentacji Polski bramkarz „Wojskowych” musiał czekać półtora roku. Wtedy to ówczesny selekcjoner naszej kadry Michał Matyas szukając zastępców dla sprawdzonych już wcześniej bramkarzy, do kadry narodowej pod koniec 1966 r. na mecz towarzyski z Izraelem powołał Konrada Kornka z Odry Opole i Klausa Masselego (bramkarz Śląska był również powołany na mecz z Luksemburgiem 4-0, ale cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych). – „Olimpijczycy z przypadku w Tel Awiwie” – tak określił naszą kadrę przed wylotem katowicki Sport. Na stadionie w Hajfie przy 18-tysięcznej publiczności 3 grudnia reprezentacja Polski rozpoczęła mecz z Izraelem. W pierwszym składzie na to spotkanie jako bramkarz wyszedł Kornek, a Masseli zasiadł na ławce rezerwowej. Mecz toczył się z lekką przewagą naszych zawodników, którzy nawet zdołali strzelić bramkę jednak sędzia jej nie uznał. Do przerwy wynik pozostał bezbramkowy. – „Opiekunowie naszego zespołu wysłali na drugą część spotkania aż czterech nowych piłkarzy, Masseli zajął miejsce w bramce ponieważ chciano sprawdzić jego reprezentacyjną przydatność” – czytamy na łamach Sportu. Do końca spotkania Klaus nie miał zbytniej okazji do pokazania swoich umiejętności bramkarskich. Jednak wspólnie z naszymi obrońcami, przede wszystkim Krystianem Michallikiem i kapitanem Romanem Bazanem, nie dopuścili do utraty gola, a mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Masseli zachowując czyste konto bramkowe w tym krótkim 45 minutowym epizodzie był pierwszym zawodnikiem Śląska Wrocław grającym w reprezentacji Polski.  

Kariera klubowa:

Klaus Masseli przychodząc do Śląska Wrocław, tak jak wielu innych piłkarzy w tamtych latach, oprócz grania w piłkę, odbywał służbę wojskową. Drużyna „Wojskowych” była wtedy najlepszą w regionie i grając w II lidze walczyła o awans do ekstraklasy. W II lidze zadebiutował w kwietniu 1963 r.  w spotkaniu Piast Gliwice – Śląsk 0-2. Był to jedyny występ 21-latka w sezonie 1962/63. W kolejnym trener Władysław Giergiel bardzo rotował w bramce Śląska, w którym Klaus występował wspólnie z Piotrem Brolem i Jerzym Apostelem. Zagrał w 7 meczach, w których stracił tylko jedną bramkę, a czyste konto zachował w aż sześciu spotkaniach. Dzięki takiej wspaniałej postawie w bramce naszego bohatera oraz pięknej i skutecznej grze całego zespołu Śląsk Wrocław w sezonie 1963/64 odniósł wielki sukces zdobywając mistrzostwo II ligi, tym samym uzyskując upragniony awans do elity najlepszych w kraju. Na salonach I ligi Klaus z „Wojskowymi” występował przez pięć sezonów osiągając najwyższą lokatę w sezonie 1967/68 w postaci 7. miejsca. Był wyśmienicie wyszkolonym technicznie bramkarzem, jego zwinność i refleks pozwalały na szybkie reagowanie na strzały przeciwnika, które znajdowały swoje miejsce w tzw. „koszyczku bramkarskim”, bądź były sparowane na aut. Potrafił dobrze grać na linii jak i na przedpolu bramkowym, nie bał się wychodzić z bramki stając na przeciwko atakujących go napastników, w walce z którymi nie jednokrotnie wychodził zwycięsko. – „Najpierw Lentner (54 minuta) wypuszczony idealnie przez Pola, stanął oko w oko z Masselim, ale ten wyczuł jego zamiary i nogą wybił piłkę w pole... Świetnie usposobiony i szczęśliwie broniący Masseli ratował  kilkakrotnie swój zespół od utraty bramek w sytuacji sam na sam z napastnikami Rapidu. Jemu więc w pierwszym rzędzie zawdzięczają piłkarze Dolnego Śląska zwycięstwo” –  Sport.

Potrafił dobrze się ustawiać w swojej „świątyni”, a jego dobra komunikacja z obrońcami pozwalała mu korygować błędy w ustawieniu swoich partnerów. Efektem tak dobrze wykonanej jego pracy była gra na zero z tyłu w wielu meczach Śląska Wrocław. Na łamach prasy tak był opisywany jego kunszt bramkarski: - „W jedenastce wrocławskiej dwóch piłkarzy zagrało doskonale: Masseli i Stachuła. Pierwszy był bohaterem dnia. Bronił jak w transie. Imponował refleksem, pewnym chwytem i śmiałymi wybiegami. Nikt nie mógłby mieć do niego pretensji, gdyby w pierwszej części meczu przepuścił jedną lub nawet dwie bramki po strzałach Musiałka, Szołtysika czy Lentnera” - opisywał Sport.

Podstawowym bramkarzem dolnośląskiej drużyny był do sezonu 1968/69, wtedy to w drużynie pojawił się Jan Tomaszewski, z którym Klaus zaczął przegrywać rywalizację o koszulkę z numerem jeden. Był to też ostatni sezon jego drużyny w I lidze, a kolejny spędził na jej zapleczu. Po spadku z ligi chciał odejść do innego klubu, aby dalej grać w ekstraklasie, lecz na to nie wydali zgody wojskowi działacze Śląska i nasz bohater musiał karnie pauzować. Z dolnośląskim klubem pożegnał się w bardzo nieprzyjaznych okolicznościach przenosząc się na Górny Śląsk do Szombierek Bytom, gdzie wiosną 1970 r. rozpoczął występy.

W nowym klubie Masseli jako już doświadczony bramkarz w spotkaniach ligowych, prezentował bardzo dobry poziom wygrywając pojedynki z najlepszymi zawodnikami naszej ligi. Tak jak to było na Łazienkowskiej z Legią. – „W 35 minucie po pięknym dośrodkowaniu Ćmikiewicza, Deyna przegrał pojedynek sam na sam z Masselim. – opisywał Przegląd Sportowy. W Bytomiu rozegrał trzy sezony, a największym jego i klubu osiągnięciem było zajęcie 6. miejsca w lidze w sezonie 1970/71.

Klaus dostąpił też zaszczytu gry w europejskich pucharach. W 1971 r. Szombierki występowały w pucharze Intertoto mając za przeciwników w grupie 3 następujące kluby: Servette Genewa, LASK Linz oraz B 1903 Kopenhaga. W tych rozgrywkach Klaus z drużyną pokazali się z jak najlepszej strony zajmując 2 miejsce w grupie po wygranych 4-1 i 3-0 z Duńczykami oraz 4-1 z Austriakami i remisie 2-2 z nimi. Przegrali tylko z klubem z Genewy, a w ostatnim meczu na wyjeździe nawet walczyli ze Szwajcarami o pierwsze miejsce w grupie. Niestety mimo wysiłku całej drużyny, a przede wszystkim wielkiego poświęcenia Klausa w bramce, ulegli 0-2. – „Sędzia musiał nawet przerwać spotkanie na 5 minut, gdyż tyle wymagało dojście do równowagi kontuzjowanego Masselego (najlepszego piłkarza Szombierek) – pisał PS. W ostatnim sezonie w Szombierkach Klaus ponownie doznał z drużyną goryczy porażki i  spadł z ligi.

Na zakończenie swojej kariery ponownie przeniósł się na Dolny Śląsk, gdzie wspólnie ze swoimi dawnymi kolegami ze Śląska grał w trzecioligowej Odrze Wrocław. W jej barwach w sezonie 1972/73 w Pucharze Polski odniósł wielki sukces dochodząc aż do półfinału. W pierwszej rundzie po ciężkim i wyczerpującym boju w dogrywce wrocławianie pokonali Arkę Gdynia 1-0. Następnie wyeliminowali krakowską Wisłę również 1-0. – „Pucharowy pojedynek beniaminka III ligi z krakowską Wisłą stał na dobrym poziomie. Bohaterami meczu byli obaj bramkarze Gonet i Masseli” – pisało Tempo. W 1/8 finału Odra wygrała z Zagłębiem Wałbrzych 3-1 i awansowała do ćwierćfinału rozgrywek. Tam czekał na nich mistrz Polski Górnik Zabrze. W pierwszym meczu na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu po pięknej i zaciętej walce gospodarze wygrali 2-1, a Masseli został pokonany tylko przez Jana Banasia. W rewanżu na swoim boisku zabrzanie byli pewni awansu, lecz waleczni trzecioligowcy nie chcieli łatwo sprzedać im skóry i spotkanie zakończyło się sensacyjnym remisem 1-1, dającym im awans do kolejnej rundy. – „Wrocławianie dokładnie rozgrywali piłkę. Ich podania były celne a strzały odpowiednio silne. Jeśli dodamy do tego ambicję, ofiarność i nieustępliwość w walce oraz rutynę Masselego i Śpiewoka, to otrzymamy obraz drużyny, która pod żadnym względem nie ustępowała mistrzowi Polski” – relacjonował Sport. W półfinale Odra doznała dwóch porażek z Polonią Bytom 1-3 oraz 0-5 i pożegnała się tym samym  z przygodą w Pucharze Polski, lecz zawodnicy w jej barwach swoją postawą na boisku, udowodnili wszystkim, że nawet tak mały klub z tak niskiej ligi potrafi walczyć i wygrywać z najlepszymi w Polsce stając się rewelacją rozgrywek.

Po zakończonej karierze piłkarskiej Klaus Masseli pozostał na Dolnym Śląsku, zajmując się szkoleniem młodzieży, był też trenerem-koordynatorem Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej.

 

 

SOCIAL MEDIA

MASSELI Klaus