Reprezentacja Polski przed meczem z Jugosławią 1-4 w 1934 roku. Henryk Frymarkiewicz stoi pierwszy z prawej. Fot. NAC
Henryk Frymarkiewicz w najwyższym rzędzie po środku.
Henryk Frymarkiewicz siedzi drugi od lewej.
Ur. 10 lipca 1910 r. w Łodzi, zm. 6 sierpnia 1975 r. w Łodzi
Kluby: ŁKS Łódź (1931-1935), WKS Unia Lublin (1936-1938), LWS Łódź (1938-1939)
Kariera reprezentacyjna:
W dniu 26 sierpnia 1934 r. przy czternastotysięcznej belgradzkiej publiczności reprezentacja Polski rozegrała towarzyski mecz z Jugosławią. Henryk Frymarkiewicz rozpoczął zawody na ławce rezerwowych, co szczególnie rozzłościło działaczy łódzkiej drużyny. – „ŁKS nie chciał się zgodzić na jego wyjazd do Belgradu jako rezerwowego” – napisał Głos Poranny.
Od pierwszej minuty w naszej bramce wystąpił Antonii Keller z Legii Warszawa. Po rozpoczęciu meczu gospodarze wykonywali rzut rożny i przy drugiej interwencji naszego bramkarza doszło do nieszczęśliwego wypadku w polu karnym. – „W 2 minucie Keller robinsonuje i doznaje kontuzji. Z zsiniałym bokiem musi opuścić boisko, a na jego miejsce wchodzi Frymarkiewicz” – napisał tygodnik Raz Dwa Trzy. Tym samym został on pierwszym bramkarzem łódzkiej drużyny w reprezentacji Polski.
Już w pierwszej minucie po wejściu na boisko mogła mu przydarzyć się podobna kontuzja, co jego koledze z Legii. – „W podskoku do wysokiej piłki nadział się na „stoliczek” przeciwnika i padł niebezpiecznie na ziemię. To może było przyczyną, że w dalszej części gry trzymał się kurczowo bramki” – komentował Raz Dwa Trzy.
Jugosławia pokonała naszą reprezentację 4-1, ale Frymarkiewicz nie musiał wstydzić się swojej postawy. – ,,Nie ponosi odpowiedzialności za puszczone bramki. Może wybiegiem mógłby obronić drugą bramkę, ale na ogół wypadł dobrze” – napisał Przegląd Sportowy. Dla bramkarza ŁKS-u był to jedyny występ z orłem na piersi.
Kariera klubowa:
28 sierpnia 1931 r. Henryk Frymarkiewicz zadebiutował w ekstraklasie w meczu przeciwko Legii Warszawa. Przy wyniku 4-0 dla „Wojskowych” w 50 min. zmienił słabo spisującego się Józefa Milę. Nie zachował jednak czystego konta, bo skapitulował po strzałach Józefa Nawrota z karnego i Józefa Ciszewskiego. Do końca roku 21-letni bramkarz wystąpił jeszcze w czterech meczach, tracąc tylko dwa gole. Za to zebrał bardzo pochlebne recenzje. – „Frymarkiewicz spełniał swoją rolę pierwszorzędnie, a pewność chwytu piłki miał zaiste zadziwiającą” - pisał Głos Poranny.
W kolejnym sezonie Frymarkiewicz był już podstawowym bramkarzem łódzkiej drużyny. Dzięki jego wspaniałej postawie jego drużyna zajęła miejsce tuż za podium, a on sam figurował na pierwszych stronach łódzkich gazet. – „Jest on obecnie bezsprzecznie jednym z najlepszych bramkarzy w Polsce i jemu się należy zaszczyt obrony barw Polski na gruncie międzynarodowym. Jego forma jest stała, warunki fizyczne nie pozostawiają nic do życzenia, a niezwykły spokój cechujący go w każdej opresji i nadzwyczaj pewny czysty chwyt piłki każe go wyżej cenić od innych".
W 1933 r. ŁKS ponownie dzięki jego udanym interwencjom zajął wysoką piątą lokatę w lidze. Mimo tak dobrej postawy w bramce jego nazwisko nie było notowane w zeszycie kolejnych kapitanów związkowych reprezentacji.
Początek sezonu 1934 miał najlepszy w swojej karierze, bo w pierwszych czterech meczach zachował czyste konto, m.in. nie dał się pokonać dwóm warszawskim i lwowskim drużynom (Warszawiance i Legii oraz Pogoni i Czarnym) – „Strzałom lwowian na przeszkodzie stawał Frymarkiewicz, który podobnie jak w roku ubiegłym doczekał się przy opuszczeniu boiska w czasie przerwy specjalnego aplauzu" – napisał Przegląd Sportowy.
W barwach ŁKS-u występował jeszcze w 1935 r., lecz już utracił miejsce w składzie na rzecz Antoniego Piaseckiego, z którym rywalizował od 1933 r. W 1936 r. Henryk przeniósł się z Łodzi do Lublina, gdzie grał w barwach WKS Unii Lublin. W nowym klubie występował już tylko na arenie okręgu lubelskiego, gdzie trzykrotnie zdobył mistrzostwo A Klasy (1936, 1937, 1938). Wyniki te upoważniły Unię Lublin do gry w eliminacjach o ekstraklasę. W 1937 r. z zespołem „Wojskowych” awansował do grupy finałowej, w której grał przeciwko Polonii Warszawa, Brygadzie Częstochowa i Śmigłemu Wilno. Swoją bardzo dobrą grą i zaangażowaniem odstawał od reszty zawodników z drużyny, lecz on sam niewiele mógł wskórać z silniejszymi przeciwnikami. W większości sprawozdań meczowych był uznawany za najlepszego gracza swojej drużyny, co podkreślił m.in. Przegląd Sportowy. – „Unia zaprezentowała się jako zespół wyrównany bez wybitnych jednostek poza doskonale grającym Frymarkiewiczem w bramce”.
Frymarkiewcz występował też w reprezentacji Lublina w rozgrywkach o Puchar Polski. W sezonie 1936 w meczu z Krakowem (wynik 4-4) pokazał ponownie swój wielki kunszt bramkarski. – „Frymarkiewicz popisuje się świetnymi paradami i broni karnego... W trakcie meczu zostaje kopnięty w kostkę i karetką pogotowia odwieziony do szpitala" – napisał PS. Po trzech latach pobytu w Lublinie wrócił do Łodzi.
Piotr Gros/MG
Bilans meczów w reprezentacji: |
|||
A (1) |
ŁKS Łódź (49) (J. Kałuża) |
26.08.1934 (Belgrad, T) |
Jugosławia 1-4 (+88 B - 4) |
Reprezentacja A: 1/0 – oficjalne |