Holandia 1975 bb

FRYC Stefan

Ur. 19 sierpnia 1894 r. w Nowej Wsi Szlacheckiej, zm. w sierpniu 1944 r. w Warszawie

Kluby: Cracovia  (1910-1926), Legia Kraków (1927)

 

Bilans meczów w reprezentacji:

B

Cracovia (G. Burford)

17.06.1920 (Kraków, t)

Polska A 3-5 (90)

B

Cracovia (bez trenera)

13.11.1921 (Kraków, t)

Polska A 1-4 (90)

A

Cracovia (I. Pozsonyi)

27.11.1921 (Kraków, t)

Polska B 5-1 (90)

A

Cracovia (I. Pozsonyi)

08.12.1921 (Lwów, t)

Reprezentacja Lwowa 9-1 (90)

B

Cracovia (bez trenera)

03.05.1922 (Kraków, t)

Polska A 4-3 (90)

A (1)

Cracovia (3) (bez trenera)

28.05.1922 (Sztokholm, t)

Szwecja 2-1 (90)

A (2)

Cracovia (c, 4) (bez trenera)

03.09.1922 (Czerniowce, t)

Rumunia 1-1 (90)

A

Cracovia (bez trenera)

20.09.1922 (Kraków, t)

Polska B 4-2 (90)

A (3)

Cracovia (5) (bez trenera)

01.10.1922 (Zagrzeb, t)

Jugosławia 3-1 (90)

A

Cracovia (bez trenera)

31.05.1923 (Kraków, t)

Cracovia komb. 4-2 (-+60)

A (4)

Cracovia (6) (bez trenera)

03.06.1923 (Kraków, t)

Jugosławia 1-2 (90)

A (5)

Cracovia (7) (bez trenera)

02.09.1923 (Lwów, t)

Rumunia 1-1 (90)

A (6)

Cracovia (10) (bez trenera)

01.11.1923 (Kraków, t)

Szwecja 2-2 (90)

A

Cracovia (G. Biró )

30.04.1924 (Kraków, t)

Polska B 2-3 (90)

A

Cracovia (G. Biró )

08.05.1924 (Kraków, t)

Polska B 3-1 (90)

A (7)

Cracovia (11) (G. Biró )

18.05.1924 (Sztokholm, t)

Szwecja 1-5 (90)

A

Cracovia (G. Biró )

20.05.1924 (Sztokholm, t)

Szwecja 1-7 (90)

A (8)

Cracovia K (12) (G. Biró )

26.05.1924 (Paryż, io)

Węgry 0-5 (90)

A

Cracovia (G. Biró )

29.05.1924 (Rennes, t)

Stade Rennes 3-1 (90)

Reprezentacja A: 8/0 – oficjalne, 8/0 – nieoficjalne

Reprezentacja B: 3/0 – nieoficjalne

 

stefan fryc autor WikiPasyKolor. R. Jach

szwecja 5Mecz Szwecja - Polska 1-2 w 1922 roku. Stefan Fryc stoi drugi od lewej.

Szwecja 1924aMecz Szwecja - Polska 5-1 w 1924 roku. Stefan Fryc stoi czwarty od prawej.

Reprezentacja Polski przed występem na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 1924 r. Stefan Fryc stoi pierwszy od lewej. Fot. NAC. Reprezentacja Polski przed występem na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 1924 r. przed meczem z Węgrami 0-5, Stefan Fryc stoi pierwszy od lewej. Kolor. R. Jach

Kariera reprezentacyjna:

Stefan Fryc był podstawowym lewym obrońcą reprezentacji Polski, który w latach 1922-24 rozegrał w niej 8 spotkań, a w jednym z nich był jej kapitanem. Wyprowadzał nasz zespół w Rumunii na boisko Makkabi w Czerniowicach 3 września 1922 r. Polacy wtedy od początku spotkania prowadzili grę. – „Ataki Rumunów paraliżują Fryc i Gintel. Fryc ustawia stale przeciwnika w pozycji spalonej” – napisał Przegląd Sportowy. Tygodnik Sportowy dodał: - „System jednobackowy, stosowany przez Fryca, unieruchamia szybkie ataki Rumunów”. Walka na boisku była zacięta, co opisał lwowski Sport: - „Fryc przenosi piłkę na drugą stronę, którą po małej kombinacji otrzymuje Sperling, silny strzał, jednak bramkarz pewnie chwyta”. Gola dla biało-czerwonych zdobył debiutant Leopold Duźniak z podania Leona Sperlinga, ale Rumuni nie poddali się i ambitnie walczyli chcąc doprowadzić do remisu, co zresztą im się udało w drugiej połowie spotkania. Mecz zakończył się remisem 1-1. Stefan potrafił się bardzo dobrze ustawiać na boisku, eliminował konstruowane ataki przeciwnika, a po odbiorze piłki jego mądrość szybkiego wyprowadzenia jej długim podaniem do naszych napastników stwarzała od razu zagrożenie pod ich bramką.

W meczu z Jugosławią mieliśmy kolejny przykład jego takiej gry. – „W 10 minucie przebija się ich lewy łącznik, lecz Fryc ratuje i przerzuca piłkę do naszego ataku, chwyta ją Kałuża, wypuszcza Garbieniowi, lecz ten strzela nad poprzeczkę” – czytamy w lwowskim Sporcie.

Wspólnie z Ludwikiem Gintlem stworzyli w obronie Cracovii bardzo zgraną parę, co procentowało potem w grze naszej reprezentacji. W 1923 r. w meczu z Rumunią  prasa wychwalała postawę obu piłkarzy. – „Obrona była najlepszą częścią naszej drużyny i w tym składzie zdaje się, utrwaliła ona swe stanowisko w drużynie reprezentacyjnej Polski” skomentował PS, a Sport lwowski dodał: - Gintel jak zwyczajnie, to znaczy bardzo dobry. Fryc lepszy niż zawsze dotychczas. Przekonał się zapewne, że może grać bez systemu jednego obrońcy, a być doskonałym”.

Wegry 1924W 1924 r. biało-czerwoni pilnie przygotowywali się do olimpiady w Paryżu, przed tym turniejem nasz trener Adam Obrubański zabrał naszą kadrę do Szwecji na mecz towarzyski, który miał być ostatnim sprawdzianem przed tą imprezą. Niestety, mecz zakończył się porażką naszej drużyny aż 0-5. – „Wynik nie był odzwierciedleniem sił, w żadnym wypadku, winien być według gry 3-3, w ostatecznym razie 3-3 na korzyść Szwedów”. Tym razem nie popisała się nasza obrona. – „Fryc faktycznie słaby zanadto wysuwa się na przód, a prawe szwedzkie skrzydło, pięknym szturmem znów jest pod polską bramką raz i drugi. Gintel kontuzjowany w prawą nogę dość poważnie nie pracuje należycie przez co cała obrona niepewna. Prawe skrzydło, po nakiwaniu dostatecznym Synowca, Fryca i wreszcie Gintla z 3 kroków z boku strzela 4 bramkę” – napisał Stadjon.

Nadszedł oczekiwany przez wszystkich dzień 25 maja 1924 r., w którym Polacy wystąpili na olimpiadzie, przeciwnikiem naszej drużyny była jedenastka Węgier. W obronie naszej drużyny obok naszego bohatera zagrał Wawrzyniec Cyl z uwagi na poważną kontuzję Ludwika Gintla odniesioną w meczu ze Szwedami. Polacy zaczęli grę przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych, pod słońce i pod wiatr. – „Gra prowadzona jest w bardzo szybkim tempie, przy tym odbywa się równomiernie na obydwóch polach. Wszystkie ataki węgierskie Wiśniewski broni znakomicie, wyrzucając piłkę kilkakrotnie na korner” – relacjonował Stadjon. Niestety, napór Węgrów był poważny, a ataki środkowej trójki bardzo niebezpieczne i doprowadziły do podbramkowej sytuacji, a następnie do strzelenia gola. Po przerwie Węgrzy w dalszym ciągu mieli przewagę, mimo że grali pod wiatr, zaraz na początku podwyższyli wynik na 2-0. – „W minutę później Fryc zatrzymuje ręką piłkę, sędzia dyktuje wolny, który Wiśniewski, wysoko skacząc, wybija na róg” napisał PS. Kolejny atak węgierski przyniósł kolejną bramkę. – „Gol węgierski jest wynikiem przeboju Opaty; Fryc siedzi mu na piętach, Wiśniewski w chwili strzału robi krok w przód, piłka wtacza się koło jego nogi do bramki. Coraz bardziej znać, że drużyna węgierska ma bezwzględną przewagę, Polska broni się rozpaczliwie ostatkami sił”. Pod koniec spotkania Opata ustalił wynik na 5-0 dla Węgrów. – „Fryc lepszy niż w Szwecji, widać było, że brak mu partnera, dlatego nie wysuwał się naprzód, a to nie w jego guście” – podsumował grę naszego bohatera na olimpiadzie PS.

Kariera klubowa:

Stefan Fryc grał na pozycji lewego obrońcy a jego specjalnością był system jednego backa w czym pomagał mu kolega z drużyny Ludwik Gintel. Był stałym i mocnym punktem w wyjściowej jedenastce „Pasów”, chwalonym przez prasę za swoją grę. – „Do strzału nie dopuszcza ich pomoc Cracovii i Fryc, który przez cały ciąg zawodów był niezdobytą twierdzą obronną”napisał PS. Lecz z dobrą grą zdarzały mu się też ostre, bezwzględne wejścia i zagrania takie jak w derbach Krakowa, gdzie swą grą nie przebierającą w środkach dopasował się z przeciwnikiem. – „Fryc i Stopa, podobni do siebie brutalnością, nieprzytomnością i brakiem techniki stylowej. Gintel znajduje się w chwilowej opresji, a Fryc broni niedozwolonym siekaniem, karanym przez sędziego. Fryc winien stanowczo więcej panować nad swymi nerwami” – relacjonował Tygodnik Sportowy.

Zaczynając grę w barwach Cracovii jako młody chłopak już w 1913 r. wziął udział w mistrzostwach Galicji, które po ciężkich bojach z Pogonią Lwów i Wisłą Kraków jego drużyna zwycięża. Grał też wtedy w reprezentacji Krakowa w Pucharze Żeleńskiego i reprezentacji Galicji z reprezentacją Moraw i Śląska. Po I wojnie w niepodległej Polsce wziął udział w rozgrywkach okręgowych o mistrzostwo Krakowa klasy A, które wygrał z „Pasami” czterokrotnie w latach 1920, 1921, 1922, 1926 r.

W 1921 r. zdobył mistrzostwo Polski. Grając w linii obronnej wspólnie z Ludwikiem Gintlem oraz bramkarzem Stefanem Popielem stworzyli mur nie do przebycia, wspaniale się ustawiając i w razie potrzeby asekurując, o czym mogą świadczyć stracone tylko 4 bramki w rozegranych sześciu meczach przez „Moryca”. Ich grę obronną tak opisał w meczu z Polonią Warszawa krakowski Czas: -Pracowała niezmordowanie, również i obrona Fryc i Gintel wywiązując się ze swojego zadania należycie”.

FRYC Wiadomosci Sportowe nr 6 z 18 kwietnia 1922

W kolejnym roku Frycowi z Cracovią nie udało się obronić tytułu zajmując dopiero III miejsce. W dniu 29 lipca 1922 r. w meczu mistrzowskim z Ruchem Wielkie Hajduki doszło do niecodziennej sytuacji pod bramką Cracovii. – „W 84 min. Popiel przy odbiciu piłki zatrzymuje w powietrzu nogę, na którą nadział się nadbiegający przeciwnik i poważnie się poturbował. Sędzia wyklucza Popiela i zarządza rzut karny (rzadki w Polsce przypadek). Fryc - jako bramkarz - odbija piłkę pięścią, strzelający napastnik mimo, że Synowiec znalazł się tuż przy nim, zdołał jeszcze wpakować piłkę w lewy róg” – czytamy w PS. Stefan na te kilka minut godnie zastąpił Popiela i gdyby Tadeusz Synowiec wykazał się szybszą reakcją zachowałby nawet czyste konto.

Kolejne dwa sezony to dominacja w krakowskiej piłce Wisły Kraków i to oni wystąpili w finałach mistrzostw Polski. Natomiast Frycowi i drużynie pozostała tylko gra w rozgrywkach klasy A oraz meczach towarzyskich. W 1926 r. po awansie do rozgrywek mistrzowskich Fryc już w nich nie grał, a w 1927 r. przeniósł się do Legii Kraków, gdzie grając okazjonalnie zakończył piłkarską karierę.

Piotr Gros/MG

 

SOCIAL MEDIA

FRYC Stefan