Reprezentacja Polski U-16 przed meczem z Gruzją. W górnym rzędzie od lewej stoją: Patryk Romanowski, Dawid Bugaj, Wiktor Kamiński, Mateusz Lipp, Radosław Seweryś, Bartłomiej Maliszewski; w dolnym rzędzie od lewej kucają: Jakub Kolan, Marcel Ruszel, Kacper Duda, Norbert Pacławski i Tomasz Pieńko. Fot. Zdjęcie dzięki uprzejmości drugiego trenera reprezentacji Krzysztofa Kołaczyka
Reprezentacja Polski U-16 (rocznik 2004) prowadzona przez Dariusza Gęsiora rozpoczęła turniej w Izraelu od szczęśliwej wygranej z Gruzją 1-0. Po pierwszej sennej i mało skutecznej połowie w wykonaniu Polaków, gdzie stroną dominującą byli rywale, w drugiej biało-czerwoni zmienili swój wizerunek. Reprymenda trenera w przerwie spotkania, jak również przeprowadzone zmiany, podziałały na zawodników jak płachta na byka. Polacy zdominowali boisko, w efekcie mecz powinni wygrać różnicą co najmniej kilku goli.
Mecze reprezentacji Polski odbywają się w miejscowości Szefajim, gdzie znajduje się spółdzielcze gospodarstwo rolne. Nic dziwnego, że widok z boiska, które bardziej przypominało obiekt treningowy, rozciągał się na drzewa, łąki i pola uprawne, a nieliczni kibice na trybunach mogli zobaczyć nawet sprzęt rolniczy.
Biało-czerwoni wystąpili w swoim najmocniejszym składzie, zabrakło jedynie Iwo Kaczmarskiego, który został powołany do starszego rocznika. Brak piłkarza Korony Kielce był aż nadto widoczny przez pierwsze 45 minut.
Co ciekawe, początek spotkania nie wskazywał na to, że grający na czerwono Polacy będą musieli przez dłuższy czas uznać wyższość gruzińskiego zespołu. Już w 4 min. Tomasz Pieńko posłał piłkę na środek pola karnego, błąd popełnili gruzińscy obrońcy, a strzał Norberta Pacławskiego ostatecznie padł łupem obrońców i bramkarza. Dwie minuty później swoją pierwszą udaną interwencją w bramce popisał się Bartłomiej Maliszewski. Na szczęście bardzo dobrze spisywała się też nasza defensywa, która skutecznie rozbijała akcje ofensywne zespołu grającego na biało. W 15 min. Gruzini mieli doskonałą okazję na pierwszego gola, ale ich zawodnik mając przed sobą jedynie Maliszewskiego, nie zdołał go pokonać. W miarę upływu czasu rywale byli częściej w posiadaniu piłki, ale napastnicy razili brakiem skuteczności, w najlepszym przypadku zdołali wywalczyć tylko rzut rożny. W 34 min. Polacy stanęli przed niemal identyczną szansą na strzelenie gola, co na początku spotkania, ale strzał Tomasza Pieńko był słaby i wprost w nogi gruzińskiego obrońcy.
W drugiej połowie oglądaliśmy zupełnie inny zespół – z charakterem, stwarzający mnóstwo akcji ofensywnych, dominujący na boisku. Już po zaledwie kilku minutach Polacy powinni strzelić co najmniej 2-3 bramki. Kilka świetnych okazji zmarnował Norbert Pacławski. Wystarczy wspomnieć akcję z 46 min., kiedy napastnik Lecha Poznań otrzymał świetną piłkę od Wiktora Kamińskiego, potem miał przed sobą jedynie bramkarza Dżodzua, ale nie zdołał zdobyć gola. W 52 min. ten sam zawodnik ponownie zmarnował idealną „setkę”. W 56 min. Patryk Romanowski oddał najgroźniejszy jak do tej pory strzał w meczu. Piłka mocno uderzona z kilkunastu metrów z trudem została wybiła przez bramkarza rywali. Chwilę później biało-czerwoni posłali piłkę do siatki, ale radość naszych piłkarzy przerwał sędzia liniowy dopatrując się spalonego u strzelca gola, Norberta Pacławskiego. W kolejnych minutach nasza kadra stworzyła kolejne doskonałe szanse na gole, aczkolwiek gra już nieco siadła. Kiedy wydawało się, że gruziński zespół wywalczy doskonały dla nich remis, bo kończyła się 90 minuta spotkania, błąd popełnił jeden z ich zawodników, piłkę odebrali wspólnie Antoni Kozubal z Piotrem Starzyńskim. Kilka chwi później piłkarz Ruchu Chorzów popisał się asystą doskonale podając na piąty metr do Antoniego Kozubala, a ten pomimo interwencji bramkarza i obrońcy, posłał piłkę do siatki.
Jeśli zawodnicy chcą pójść śladem swojego trenera i osiągnąć co najmniej te same sukcesy, co były piłkarz m.in. Ruchu Chorzów i Widzewa Łódź, to będą musieli jeszcze dużo popracować nad sobą – przede wszystkim nad skutecznością.
Wyniki:
29.01.2020 (Szefajim): Polska – Gruzja 1-0
29.01.2020 (Szefajim): Izrael – Białoruś 3-1
Zimowy Turniej U-16 w Izraelu |
|||||||
MSC |
DRUŻYNA |
M |
Z |
R |
P |
PKT |
BR |
1 |
Izrael |
1 |
1 |
0 |
0 |
3 |
3-1 |
2 |
Polska |
1 |
1 |
0 |
0 |
3 |
1-0 |
3 |
Gruzja |
1 |
0 |
0 |
1 |
0 |
0-1 |
4 |
Białoruś |
1 |
0 |
0 |
1 |
0 |
1-3 |
Dokumentacja meczowa:
Mecz oficjalny
29 stycznia 2020, Szefajim (Beit Nivharot), mecz towarzyski
Polska U-16 – Gruzja U-16 1-0 (0-0)
1-0 – Antoni Kozubal (90)
Polska U-16: Bartłomiej Maliszewski (2004, Jagiellonia Białytok, 2/0) – Jakub Kolan (2004, Zagłębie Lubin, 11/0), Radosław Seweryś (2004, Korona Kielce, 4/0), Mateusz Lipp (2004, Ruch Chorzów, 6/1), Tomasz Pieńko (2004, Zagłębie Lubin, 9/1) (63. Miłosz Brzozowski, 2004, Hansa Rostock-Niemcy, 5/1) – Dawid Bugaj (2004, Molde FK-Norwegia, 8/1) (46. Antoni Kozubal, 2004, Lech Poznań, 6/1), Patryk Romanowski (2004, Escola Varsovia, 9/0) (68. Kuba Wiśniewski, 2004, Śląsk Wrocław, 9/0), Wiktor Kamiński (2004, Legia Warszawa, 2/0) (63. Michał Litwa, 2004, Wisła Kraków, 1/0), Kacper Duda (2004, Wisła Kraków, 10/1) (46. Jakub Antczak, 2004, Lech Poznań, 4/0) – Marcel Ruszel (Sockers FC Chicago-USA, 10/0) (46. Piotr Starzyński, 2004, Ruch Chorzów, 7/1), Norbert Pacławski (2004, Lech Poznań, 7/3) (68. Adrian Tymiński, 2004, Lech Poznań, 4/0). Trener: Dariusz Gęsior
Gruzja U-16: Luka Dżodżua - Nikoloz Dawraszelidze, Roman Morcziladze, Giorgi Chabuliani, Muchran Bagrationi (Tornike Molaszwili) – Omar Todua (Irakli Egoiani), Giorgi Pirtachia, Beka Chimsziaszwili, Saba Gegiadze (Luka Dżanaszia), Nikoloz Cchowrebaszwili (Nikoloz Gogebaszwili) – Dawit Sziolaszwili (Szakro Dwaliszwili). Trener: Zurab Chizaniszwili