Holandia 1975 bb

1979-10-10 Polska – Islandia 2-0

Islandia 1979Reprezentacja Polski przed meczem z Islandią. Od prawej stoją: Stanisław Terlecki, Leszek Lipka, Grzegorz Lato, Wojciech Rudy, Roman Ogaza, Adam Nawałka, Henryk Wieczorek, Paweł Janas, Zbigniew Boniek, Zygmunt Kukla i Antoni Szymanowski. Fot. Archiwum

„Trener Ryszard Kulesza ostrzega przed zbytnim optymizmem tych kibiców, którzy żądają od naszej reprezentacji tuzina goli w siatce Islandii. Wystarczy przypomnieć sobie przebieg pierwszych części spotkań reprezentacji kraju gejzerów z NRD, Holendrami czy Szwajcarami, po których utrzymywał się wynik bezbramkowy, by nabrać respektu dla umiejącego grać w piłkę rywala. Zresztą w eliminacjach ME Islandczycy nie przegrali wyżej niż 0-4” – pisał Sport.

Mały Kamień koło Rybnika był miejscem jakie wybrał nasz trener Ryszard Kulesza na zgrupowanie reprezentacji Polski przed meczami o punkty eliminacji do mistrzostw Europy z Islandią w Krakowie oraz z Holandią w Amsterdamie. Przed tym zgrupowaniem pod znakiem zapytania stał występ w meczu z Islandią Zbigniewa Bońka, który w meczu eliminacyjnym w Lipsku z NRD otrzymał żółtą kartkę, a w rewanżu w Chorzowie drugą. Sytuację wyjaśniła UEFA przesyłając informację do PZPN-u, że Boniek może zagrać w Krakowie, ponieważ pierwsza otrzymana przez niego żółta kartka w poprzednim sezonie 1978-1979 uległa „przedawnieniu”.

Do ośrodka w Kamieniu przybyli wszyscy powołani przez trenera kadrowicze: Zygmunt Kukla (Stal Mielec), Piotr Mowlik (Lech Poznań), Marek Dziuba (ŁKS Łódź), Wojciech Rudy (Zagłębie Sosnowiec), Antoni Szymanowski (Wisła Kraków), Henryk Wieczorek (Górnik Zabrze), Paweł Janas (Legia Warszawa), Stefan Majewski (Legia Warszawa), Krzysztof Adamczyk (Legia Warszawa), Zbigniew Boniek (Widzew Łódź), Adam Nawałka (Wisła Kraków), Leszek Lipka (Wisła Kraków), Grzegorz Lato (Stal Mielec), Stanisław Terlecki (ŁKS Łódź), Roman Ogaza (Szombierki Bytom), Włodzimierz Mazur (Zagłębie Sosnowiec) i Janusz Sybis (Śląsk Wrocław).

Plan przygotowań przed meczem z Islandią był następujący: w poniedziałek rano była odnowa biologiczna, potem nastąpił trening, w którym nie brał udziału tylko Krzysztof Adamczyk uskarżający się na lekki ból nogi. – „Tematem treningu była poprawa strzeleckiej skuteczności” – pisał PS. Po części praktycznej był czas na część teoretyczną, na której była analiza meczu obu drużyn z Reykjaviku. We wtorek było podobnie: trening taktyczny na boisku i na sali, a po południu odbywały się zajęcia indywidualne dla naszych kadrowiczów.

Nasi rywale natomiast przylecieli do Krakowa w poniedziałek 8 października, w bardzo mocnym składzie, z kilkoma graczami grającymi w klubach zagranicznych takimi jak: Jóhannes Eðvaldsson z Celticu Glasgow, Ásgeir Sigurvinsson z Standardu Liege czy Pétur Pétursson najlepszy wtedy strzelec Feyenoordu Rotterdam w lidze holenderskiej. Z lotniska udali się do hotelu „Holiday Inn”, aby już po kwadransie pojechać wprost na stadion Wisły. Taka była decyzja trenera Islandczyków Rosjanina Jurija Ilijczewa, który chciał, aby jego podopieczni jak najszybciej zapoznali się z płytą boiska, odbywając na niej trening, który jak pisał Sport:„trwał półtorej godziny, a po jego zakończeniu wszyscy nie wyłączając bramkarzy, schodzili do szatni mocno ociekając potem”. Przed meczem trener Ilijczew (dla którego był to pożegnalny mecz na ławce trenerskiej Islandii) nie ukrywał, że Polacy są faworytami spotkania, ale o sukces przyjdzie im ciężko walczyć przez pełne 90 minut, ponieważ pierwszy raz od rozpoczęcia eliminacji ma do dyspozycji wszystkich najlepszych swych piłkarzy i jest w stanie wystawić najsilniejszy skład.

„Marzyło się nam w Krakowie wysokie zwycięstwo nad reprezentacją Islandii, a mecz zakończył się skromnym 2-0. Grad bramek był nam potrzebny, aby – zakładając ewentualne zrównanie się punktami z piłkarzami Holandii w eliminacjach do ME – zająć premiowane miejsce” – pisało Tempo.

Ogaza facebok

W pierwszej połowie spotkania biało-czerwoni nie grali na miarę swoich możliwości, aczkolwiek rozpoczęli je od skomasowanych ataków na bramkę przeciwnika, to nie potrafili pokonać w bramce dobrze spisującego się Bjarnassona. Nasze akcje były w łatwy sposób rozszyfrowywane przez obrońców gości, którzy dobrze się ustawiając na boisku, nie dopuszczali naszych graczy do dogodnych pozycji strzeleckich. Jeżeli już takie się zdarzały to bez uzyskania dla nas prowadzenia. Wypracowane pozycje przez kolegów nie potrafili wykorzystać nasi napastnicy ani Roman Ogaza (na zdjęciu, fot. Tyska Galeria Sportu) ani Grzegorz Lato.  Islandczycy wytrzymali nasze zmasowane ataki, a gdy w naszych szeregach nastąpiło lekkie rozluźnienie i nadarzyła się tylko okazja, to przeprowadzali kontry pod naszą bramkę. Jedną z takich okazji miał Sigurvinsson, lecz na nasze szczęście w porę zainterweniował Paweł Janas wybijając piłkę za pole karne, a publiczność zmrożona cała sytuacją mogła odetchnąć z ulgą. Ostatnią okazję przed przerwą po strzale Stanisława Terleckiego, nie wykorzystał nikt z naszych zawodników, gdy piłkę po odbiciu przez bramkarza lecącą do pustej bramki w ostatniej chwili wybił Eðvaldsson.

“Dopiero po przerwie nasza reprezentacja zdołała przechylić szalę na swoją stronę. I to głównie za sprawą Sybisa i Lipki, którzy szybko rozegrali piłkę po prawej stronie. Wrocławianin przekazał ją do środka, skąd po strzale Bońka Ogaza dopadł odbitą piłkę i nie dał juz szans bramkarzowi gości". – relacjonowało Tempo. Zdobyta wreszcie bramka rozpaliła nadzieje kibiców na rozwiązanie “worka z golami" dla naszej drużyny, co potwierdzały kolejne dobre akcje naszego zespołu. Strzał Rudego z dystansu pięknie obronił bramkarz gości, ale po tym huraoptymiźmie ponownie wszystko wróciło do stanu z pierwszej połowy. – ,,Blisko trybuny prasowej siedział piłkarz Wisły Kraków Kazimierz Kmiecki. Gdy polskiej drużynie niezbyt szło, kibice zwrócili się do p. Kazimierza: “niech Pan się rozgrzewa i wybiega na boisko pomóc kolegom.... Nie tylko zresztą Kmiecika domagała się publiczność. Równierz drugiego wiślackiego napastnika Andzeja Iwana wzywały tłumy na plac gry" – czytamy w Tempo. Polacy strzasznie się męczyli z dobrze zorganizowaną obroną Islandczyków, aby podwyższyć wynik meczu.  – „W 74 minucie, solowy rajd Bońka, w którym minął kilku konkurentów, został jednak nieprawidłowo zatrzymany w obrębie “szesnastki" i arbiter bez wahania podyktował karnego. Jego wykonawcą był Ogaza. Bytomianin strzelił silnie w lewy róg i chociaż Bjarnasson wyczół intencje strzelca, dotknął nawet piłki, lecz ta wpadła do siatki" – pisał Sport. Wynik spotkania powinien być wyższy dla nas, lecz nawet ostatniej szansy po dobrej akcji Bońka nie wykorzystał Adam Nawałka, który będąc już tylko sam na sam z bramkarzem, posłał piłkę nad poprzeczką.

Powiedzieli po meczu:

Zbigniew Boniek: – “Oni na prawdę grają dobrze. Było nam bardzo trudno sforsować ich obronę. Wygraliśmy, ale po naprawdę ciężkim meczu". (Tempo)

Janusz Sybis: – “Pierwsza połowa meczu była słabsza od drugiej, ale trudno nam było sobie poradzić z niezwykle ambitnie grającymi rywalami. Kontry w ich wykonaniu były bardzo groźne". (Tempo)

Ásgeir Sigurvinsson: – “Graliśmy w pierwszej połowie lepiej niż Polacy. To jest moje zdanie. Gdybym nie zaprzepaścił doskonałej okazji do zdobycia gola, jaką wówczas miałem, kto wie, jak potoczyłyby się losy meczu". (Tempo)

Ryszard Kulesza (trener reprezentacji Polski): – “W założeniach taktycznych planowaliśmy odniesienie wysokiego zwycięstwa, ale nie w takich wyskoich rozmiarach, jak tego sobie życzyli kibice. Dziś już nie ma w Europie przeciwnika, któremu w meczu międzypaństwowym można strzelić 7-8 bramek. Były szanse na wyższy sukces, gdyby nasi wykorzystali przynajmniej dwie z kilku dobrych sytuacji podbramkowych, jakie wypracowali w pierwszej połowie". (Sport)

Jurij Ilijczew (trener reprezentacji Islandii): – “Chcę pogratulować waszej drużynie zwycięstwa. Słusznie się ono Polakom należało, ale potwierdziło się na boisku to, co mówiłem przed spotkaniem, odniesiecie je po bardzo zażartej walce. Wydaje mi się, że pierwsza bramka uzyskana przez Romana Ogazę padła ze spalonej sytuacji. W Polskiej drużynie wyróżniam defensywę. Grzegorz Latę, Zbigniewa Bońka i wprowadzonego w drugiej połowie Janusza Sybisa". (Sport)

 

Opracował: Piotr Gros

Wyniki:

06.09.1978 (Reykjavik): Islandia – Polska 0-2

20.09.1978 (Nijmegen): Holandia – Islandia 3-0

04.10.1978 (Halle): NRD – Islandia 3-1

11.10.1978 (Berno): Szwajcaria – Holandia 1-3

15.11.1978 (Rotterdam): Holandia – NRD 3-0

15.11.1978 (Wrocław): Polska – Szwajcaria 2-0

28.03.1979 (Eindhoven): Holandia – Szwajcaria 3-0

18.04.1979 (Lipsk): NRD – Polska 2-1

02.05.1979 (Chorzów): Polska – Holandia 2-0

05.05.1979 (St. Gallen): Szwajcaria – NRD 0-2

22.05.1979 (Berno): Szwajcaria – Islandia 2-0

09.06.1979 (Reykjavik): Islandia – Szwajcaria 1-2

05.09.1979 (Reykjavik): Islandia – Holandia 0-4

12.09.1979 (Reykjavik): Islandia – NRD 0-3

12.09.1979 (Lozanna): Szwajcaria – Polska 0-2

26.09.1979 (Chorzów): Polska – NRD 1-1

10.10.1979 (Wrocław): Polska – Islandia 2-0 

 

Grupa 4 – eliminacje mistrzostw Europy                                                      

MSC

DRUŻYNA

M

Z

R

P

PKT

BR

1

Polska

7

5

1

1

11

12-3

2

Holandia

6

5

0

1

10

16-3

3

NRD

6

4

1

1

9

11-6

4

Szwajcaria

7

2

0

5

4

5-13

5

Islandia

8

0

0

8

0

2-21


Dokumentacja meczowa

Mecz oficjalny numer 344:

10 października 1979, Kraków (Stadion Miejski)

Polska – Islandia 2-0 (0-0)

1-0 – Roman Ogaza (55), 2-0 – Roman Ogaza (74 karny) 

Sędziował: Henning Lund Sørensen (Dania)

Widzów: 25 000

Żółte kartki: J. Eðvaldsson, Petursson

Polska: Zygmunt Kukla (1948, Stal Mielec, 19/0) – Paweł Janas (1953, Legia Warszawa, 17/0), Antoni Szymanowski (1951, kapitan, Wisła Kraków, 78/1), Wojciech Rudy (1952, Zagłębie Sosnowiec, 27/0) – Henryk Wieczorek (1949, Górnik Zabrze, 17/2), Leszek Lipka (1958, Wisła Kraków, 3/0), Zbigniew Boniek (1956, Widzew Łódź, 38/11), Adam Nawałka (1957, Wisła Kraków, 24/1) – Grzegorz Lato (1950, Stal Mielec, 77/40), Roman Ogaza (1952, Szombierki Bytom, 14/5), Stanisław Terlecki (1955, ŁKS Łódź, 19/6) (54. Janusz Sybis, 1952, Śląsk Wrocław, 6/0). Selekcjoner: Ryszard Kulesza (1931, 12)

Islandia: Þorsteinn Bjarnason (R.A.A. La Louviere-Belgia, 6/0) – Örn Óskarsson (Örgryte Göteborg-Szwecja, 8/1), Jóhannes Eðvaldsson (kapitan, Celtic Glasgow-Szkocja, 32/2), Dyri Guðmundsson (Valur Reykjavik, 4/0), Trausti Haraldsson (Fram Reykjavik, 4/0) – Atli Eðvaldsson (Valur Reykjavik, 17/1), Marteinn Geirsson (Fran Reykjavik, 45/3), Ásgeir Sigurvinsson (Standrad Liege-Belgia, 25/3), Árni Sveinsson (IA Akranes, 25/2) – Teitur Þórðarson (Östers IF-Szwecja, 32/7), Petur Petursson (Feyenoord Roetterdam-Holandia, 9/1). Trener: Jurij Ilijczew (Rosja, 11)

SOCIAL MEDIA

1979-10-10 Polska – Islandia 2-0